Opuszczeni rodzice. Nagła śmierć dziecka. Jak dalej żyć?
Forma wydania | Książka |
Rok wydania | 2015 |
Autorzy | |
Wydawnictwo |
Problem niespodziewanej utraty własnego dziecka należy do coraz bardziej powszechnych, a nadal traktowanych jako swego rodzaju społeczne tabu. Nie ma dla rodziców nic gorszego niż doświadczenie śmierci dziecka. Podjęcie zatem tego zagadnienia jest niezwykle ważne poznawczo i społecznie, a zarazem wpisuje się w nowy zakres badań, określany mianem tanatopedagogiki. [...] autorka sama doświadczyła bolesnej straty, a podjęte przez siebie studia wykorzystała do nabycia wiedzy i umiejętności, dzięki którym można spróbować pomóc rodzicom znajdującym się w podobnie dramatycznej sytuacji. Z recenzji prof. zw. dr. hab. Bogusława Śliwerskiego Celem niniejszej publikacji jest poznanie najbardziej skutecznych możliwości pomocowych wobec osieroconych rodziców i następstw wynikających z braku wsparcia w zakresie poruszanej problematyki. Pierwszy rozdział traktuje o specyfice nagłej śmierci dziecka, zawiera treści mówiące o charakterystycznych cechach zjawiska, o różnych rodzajach i etapach przeżywania żałoby, które występują u osieroconych rodziców. W drugim rozdziale poruszone zostały kwestie związane z potrzebami rodziców, zachowaniami ich najbliższego otoczenia oraz zagadnieniami religijnymi i filozoficznymi w kontekście nagłej śmierci dziecka. Trzeci rozdział poświęcono możliwościom pomocowym różnych środowisk społecznych wobec cierpiących rodziców, poszukiwaniu oraz odrzucaniu przez nich wsparcia, a także znaczeniu procesów samopomocowych w życiu po stracie. Rozdział czwarty zawiera badania jakościowe przeprowadzone metodą indywidualnych przypadków, które odbywały się od stycznia do maja 2012 roku. Miały one na celu nie tylko poznanie skutecznych możliwości pomocowych wobec osieroconych na podstawie ich osobistych doświadczeń, ale także zgłębienie poglądów i przekonań z perspektywy czasu, który upłynął od tragicznego wydarzenia.
Numer ISBN | 978-83-7850-864-9 |
Wymiary | 235x160 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 86 |
Język | polski |
Fragment | Początek. Myślę, że jest to słowo, którego znaczenie powinno się stać najważniejsze w niniejszej publikacji. To słowo-klucz. Słowo to oznacza, że moją najważniejszą intencją jest zwrócenie uwagi na rodziców, którzy stracili swoje dzieci. Oni zwykle określają swój stan inaczej – czują i mówią, że to koniec. Koniec czego? Wszystkiego. Dlatego właśnie potrzebują pomocy. Pomocy ze strony bliskiej osoby, pomocy specjalistycznej, pomocy najbliższego otoczenia, pomocy odpowiednio wykwalifikowanego doradcy, pomocy w gronie rodziny, przyjaciół, pomocy sąsiadów, osób ze swojego środowiska zawodowego, instytucji pomocowych, grup wsparcia itd. Mam tu na myśli pomoc kompleksową dotyczącą wielu aspektów funkcjonowania człowieka. Może nią być udzielanie cierpiącym rodzicom informacji na temat postępowania w określonej sytuacji, która ma z nimi związek (na przykład w zakresie obowiązujących norm prawnych związanych z odejściem dziecka nienarodzonego); ułatwianie im fizycznego, codziennego funkcjonowania; pomoc w sferze emocjonalnej oraz duchowej. Wówczas może się pojawić realna szansa, że doświadczą swojego niezbędnego „początku”, ponieważ nigdy już nie będą tymi samymi ludźmi, co przed tragicznym wydarzeniem. Osobom, które doznały straty dziecka, potrzebna jest pomoc zewnętrzna. Ma ona wspierać ich własne mechanizmy samopomocowe, aby mogli oni konstruktywnie przebyć proces żałoby i udzielić sobie autentycznej odpowiedzi na pytanie: „Jak dalej żyć?”. Chciałabym zostać pedagogiem. Żyć zgodnie z tym powołaniem. Zasłużyć na to, aby móc kiedyś o sobie tak powiedzieć. Nie psychologiem zajmującym się mechanizmami psychicznymi; jego zadaniem jest stawianie diagnoz, orzekanie w sprawach związanych z życiem wewnętrznym człowieka, a przede wszystkim pomoc w tym zakresie. Treści, które będę zawierać w publikacji Opuszczeni rodzice. Nagła śmierć dziecka. Jak dalej żyć?, stanowią również mój własny, osobisty początek. Impulsem do podjęcia studiów pedagogicznych w 2007 roku była dla mnie „rozmowa”, którą przeprowadziłam z nieżyjącym już wówczas od czterech lat synkiem. Specjalizacja opiekuńczo-wychowawcza pomogła mi zapoznać się z wieloma aspektami związanymi z rozwojem, potrzebami, a także ograniczeniami człowieka. Nabywaniu przeze mnie wiedzy i umiejętności towarzyszył szacunek oraz pokora w postrzeganiu życia ludzkiego. Już podczas pierwszego roku nauki na wykładzie z pedagogiki ogólnej poruszono kwestie dotyczące sytuacji, gdy śmierć dziecka jest niewytłumaczalna w odniesieniu do wiedzy medycznej – a ono po prostu umiera. Spotkałam się również ze śmiałą koncepcją, że niektóre dzieci nie chcą być, przychodzą na świat, lecz nie mają w sobie „potrzeby życia” i... dlatego umierają. Bez względu na mój osobisty stosunek do tego poglądu sądzę, że czasem i o nim warto pomyśleć. Studia uzupełniające – profilaktykę społeczną i resocjalizację – podjęłam ze względu na wyraźne ukierunkowanie w stronę szeroko pojętej działalności pomocowej i naprawczej. Chciałabym wspierać osoby, których spotkała nagła śmierć dziecka. Pedagodzy, czyli „prowadzący dziecko” (grec. paidagogos), mogą wesprzeć osoby przeżywające jego stratę w bardzo szerokim zakresie. Trójka wybitnych artystów: Wojciech Młynarski (tekst), Włodzimierz Korcz (muzyka) i Edyta Geppert (wykonanie) w 1987 roku stworzyła wspólnie piosenkę, posiadającą bardzo uniwersalny przekaz: [...] Uparcie i skrycie,/ och, życie kocham cię, kocham cię/ kocham cię nad życie!/ Jem jabłko winne/ i myślę: „Ech, ty życie łez mych winne/ nie zamienię Cię na inne!”/ Kocham cię, życie,/ poznawać pragnę cię, pragnę cię,/ pragnę cię w zachwycie/ i spotkać człowieka,/ który tak życie kocha i tak jak ja/ nadzieję ma! Kocham Cię życie. Ale i śmierć miłości nie unicestwia. Jak zatem można pomóc osobie, której dziecka już nie ma? Na pewno przez prawdziwe, autentyczne współodczuwanie. [...] |
Podziel się opinią
Komentarze