Olczak-Ronikier: opisałam polonizację polskich Żydów
Pracując nad biografią Korczaka starałam się opisać trudny proces polonizacji polskich Żydów - powiedziała Joanna Olczak-Ronikier, autorka wydanej właśnie książki Korczak. Próba biografii, podczas wtorkowego spotkania z czytelnikami.
Joanna Olczak-Ronikier przedstawiła życie Henryka Goldszmita, czyli Janusza Korczaka , wplatając je w opowieść o losach i wyborach polskich Żydów. Przyznała, że w pierwszej powojennej biografii Korczaka , którą napisała jej matka - Hanna Mortkowicz-Olczakowa - w bardzo uproszczony sposób potraktowano kwestię asymilacji bohatera.
"Taki był duch czasów, że nie eksponowało się przesadnie żydowskich korzeni. Z jednej strony moja matka uważała, że narodowość to kwestia wyboru, sama, z pochodzenia Żydówka, czuła się Polką, podobnie jak Korczak . Z drugiej strony w polskich zasymilowanych Żydach był jednak jakiś kompleks pochodzenia" - mówiła we wtorek Olczak-Ronikier .
Historia asymilacji rodziny Goldszmitów sięga dziadka Korczaka , który ukończył medycynę we Lwowie. Ojciec Starego Doktora był prawnikiem w Warszawie, nie kultywował tradycji judaizmu. "Myślę, że najtrudniej z tych trzech pokoleń Goldszmitów było właśnie ojcu Korczaka . Zerwał zupełnie kontakt z rodzinnym sztetł, a żył w dobie zaborów, kiedy Polacy powszechnie odrzucali asymilację Żydów. Stał na rozdrożu. To, że ktoś wybrał polskość, nie oznaczało, że Polska go łatwo przyjmowała" - mówiła Olczak-Ronikier .
* Korczak wielokrotnie obserwował antysemityzm i doświadczał go.* Podczas I wojny światowej był świadkiem pogromów w Myszyńcu, Żyrardowie, Pomorzanach. W 1922 roku "Robotnik" opublikował odezwę do polskich dzieci: "Jesteśmy dzieci żydowskie z Domu Sierot przy ulicy Krochmalnej No 92 (...). Bardzo często zaczepiają nas na ulicy, najczęściej chłopcy, którzy nie dają przejść albo straszą, albo spychają do rynsztoka i zrywają czapki i biją. (...) Więc prosimy dzieci robotnicze, żeby nas nie zaczepiały, bo to dla nas łzy, a dla nich wstyd". Apel przedrukował dwutygodnik dla dzieci "W słońcu", a endecka prasa zaatakowała pismo, oskarżając o szerzenie bolszewickiej propagandy i filosemityzmu.
* Autorka biografi Korczaka dotarła do kilku mało znanych epizodów z jego życia. Odkryła np., że wstąpił do loży masońskiej.*"To była jego tajemnica, mało kto o tym wiedział. Ale nie wyolbrzymiałabym roli ruchu masońskiego w jego życiu. Myślę, że znajdował tam odskocznię od ciągłej pracy z dziećmi, dorosłych, z którymi mógł poważnie porozmawiać" - uważa autorka książki.
Domy sierot założone przez Korczaka , nowatorskie metody wychowawcze i prawdziwy szacunek dla dzieci często powodowały, że jego stosunki z podopiecznymi były idealizowane. Tymczasem Olczak-Ronikier przypomina, że wcale nierzadko wychowankowie mieli do Korczaka wielki żal i poczucie, że zostali wykorzystani w dziwacznym eksperymencie.
Po ukończeniu 14. roku życia większość dzieci z korczakowskich domów dziecka musiała się usamodzielnić.Wychowane w stworzonym przez niego idealnym, sprawiedliwym świecie okazywały się często kompletnie nieprzygotowane do życia w społeczeństwie. Sam Korczak nigdy zresztą nie ukrywał, że jego działalność nie ma wyłącznie charakteru charytatywnego, lecz jest pracą naukową, próbą wychowania "nowego człowieka".
* Olczak-Ronikier przedstawiła też ostatnie dni Korczaka i wielokrotnie opisywany i przedstawiany w filmach marsz na Umschlagplatz na czele pochodu pięknie ubranych, śpiewających dzieci.* "Naoczny świadek zapamiętał tę scenę inaczej: Korczak , bardzo już chory i wyczerpany, ledwie powłóczył nogami, dzieci, sparaliżowane przerażeniem, szły w całkowitej ciszy. Postawa Korczaka nie była czymś absolutnie wyjątkowym. Inni kierownicy, wychowawcy i pracownicy około trzydziestu sierocińców i internatów getta także dobrowolnie podzielili los wychowanków" - powiedziała pisarka. "Szczegółowe informacje na temat Starego Doktora przeplatane są bardziej ogólnymi uwagami na temat czasów, obyczajów, ludzi, z którymi się stykał i
którzy mieli wpływ na jego życie. Wyłania się z biografii obraz epoki coraz bardziej pogrążającej się w mroku i żyjącego w niej człowieka z pasją, przekonanego o wartości tego, co robi, wprowadzającego nowatorskie metody pedagogiczne i wychowawcze, twardego i nieustępliwego, czasem bezpodstawnie podejrzliwego, napastliwego, o „trudnym charakterze. Człowieka, który „zachowywał rezerwę wobec kobiet”, uznając, że zajmują za dużo czasu i „mają paskudny obyczaj rodzić dzieci”, walczył za to – szorstko i brutalnie, gdy trzeba było – o godność tych dzieci, o ich prawa, próbował wychowywać społeczeństwo, zmienić mentalność dorosłych tak, by dzieci traktowano z pełnym szacunkiem" - napisała na temat książki recenzentka Wirtualnej Polski.
Książkę Korczak. Próba biografii opublikowało wydawnictwo W.A.B. Patronat nad książką objęła Wirtualna Polska.