Edgar Król
Wydawałoby się, że pan Edgar (na zdjęciu w kółku) to najzwyklejszy człowiek pod słońcem. Ot, przeciętny Polak pracujący w zbrojeniówce, żyjący we w miarę szczęśliwym małżeństwie i wychowujący dwójkę umiarkowanie udanych dzieci. Jednak Edgar Król kryje kilka sekretów. Jak choćby ten dlaczego jest niezwykle wyczulony na zagrożenie pożarowe. Lub ten opowiadający o ciągnącym się przez dziesięciolecia konflikcie z mściwym drobiem hodowlanym. Albo ten, że czasem bywa mrocznym pogromcą zbrodni, ratującym torebki starszych pań. Jednak chyba największym sekretem Edgara jest fakt, że w jego domu zamieszkał Jezus. I nie chodzi tu wcale o to, że cała rodzina nagle zaczęła słuchać Radia Maryja. Jezus w sensie jak najbardziej dosłownym - młody, nieco zagubiony mężczyzna ubrany na biało i z aureolą nad głową, którego obecność jest wielce kłopotliwa dla rodziny chcącej uchodzić za przykład przeciętności.