Od romantyków do erotyków – jak zmienia się perspektywa mówienia o miłości
Przez wieki sposób, w jaki pisano o erotyce przechodził mocne przeobrażenia. Erotyka stawała się odważniejsza, bardziej dosadna, nieraz techniczna. Wraz z emancypacją kobiet zamiast czegoś nieprzyzwoitego, podawanego nie wprost, zaczynała jawić się czymś naturalnym, zdrowym, pożądanym.
Przez wieki
Wątki związane z ars amandi istnieją w literaturze praktycznie od jej powstania. Najstarszy znany człowiekowi utwór prozatorski, akadyjski "Epos o Gilgameszu" zawiera opis zalotów bogini Innany, które Gilgamesz odrzucił, narażając się na jej zemstę. Miłość pojawia się też w Biblii - "Pieśń nad pieśniami", gdzie wyznacza kanon poezji erotycznej, podobnie jak dzieła Safony.
(img|715224|center)
Kiedy myśli się o średnowiecznej erotyce, trudno jako pierwszej pozycji nie wymienić "Dekameronu" Giovanniego Boccaccio (1353). To "Dekameron" rozpalał głowy średniowiecznym i renesansowym czytelnikom. On, ale również dzieła mniej znane, choćby niesławne "I Modi", w którym w sposób graficzny przedstawiona została seria pozycji seksualnych. Jak można się domyślać, pierwsze wydania "I Modi" zostały zniszczone, przetrwały jednak (we fragmentach) jego kolejne edycje. Te dwie pozycje stały się inspiracją dla pierwszej znanej światu parającej się erotyką pisarki naszej ery, Małgorzaty z Nawarry i jej "Heptameronu" (1558). Pośród 72 krótkich opowieści w nim zawartych znajdziemy wiele historii o cudzołóstwie i jego dramatycznych albo satyrycznych efektach.
"Heptameron", choć oczywiście prowokacyjny – zwłaszcza, że napisany przez kobietę – trudno jednak było nazwać pornografią. Rola pierwszej pornografki kobiecej literatury przypadła więc innej pisarce, która choć żyła współcześnie z Małgorzatą, za życia nie doczekała się publikacji swojego dzieła. "Satyra Sotadica" ukazała się dopiero w 1680 roku, a więc jej autorka, Luisa Sigea (zm. 1560) nie doczekała kontrowersji związanych ze swoim dziełem. A tych było mnóstwo, choćby z racji, że "Satyra Sotadica" żarliwie broniła miłości lebijskiej. Sława "pierwszej pornografki" przylgnęła do Sigei bardzo mocno. Z tym większym zaskoczeniem przyjęto więc rewelacje jednego z późniejszych wydawców "Satyry", Brunona Lavigniniego (1905), który stwierdził, że autorem kontrowersyjnej pozycji nie była wcale Hiszpanka z XVI wieku, a o wiek młodszy, ceniony także jako prawnik Ludwika XIV, francuski pisarz, Nicholas Chorier.
Erotyka (nie)pełną gębą
Pierwszą erotyczną (czy wręcz pornograficzną) powieścią w historii były "Memories of a woman of pleasure", u nas znane jako "Pamiętniki Fanny Hill" Johna Clelanda z 1748 roku. Opowieść o XVIII-wiecznej kurtyzanie łączyła w sobie rys epoki, a więc obraz ówczesnego życia (zazwyczaj nocnego) bogatych kupców, polityków, dyplomatów i szpiegów z ujętym prostym językiem opisem praktyk seksualnych i branży usług miłosnych w tym okresie, w tym choćby sadomasochizmu. Jak wielką kontrowersję wywołały "Pamiętniki" w swojej epoce można sobie wyobrazić, kiedy dodamy, że jeszcze prawie wiek po premierze, za handel nimi można było zostać skazanym na półroczne więzienie.
Z upływem czasu kobiety zyskiwały coraz większą podmiotowość, coraz częściej sprawdzały się też w roli pisarek. Nie dysponując jednak swobodą – w tym obyczajową – równą płci przeciwnej, rzadko decydowały się na erotykę w twardym wydaniu. Przeciwnie, ars amandi w powieściach kobiecych schowana była pod szczelnym okryciem konwenansów, operowała nieraz błyskotliwą metaforą, zamiast terminu "erotyka" częściej przywodząc na myśl inny: "romantyzm". Kanon dla takiej literatury stworzyła Jane Austen. Któż z nas nie zna "Dumy i uprzedzenia" , "Rozważnej i romantycznej" , czy "Emmy" ? Albo przynajmniej ich filmowych adaptacji? O ich popularności i wadze dla kobiecej literatury miłosnej świadczyć może choćby to, że kontynuacje losów bohaterek Austen pisywały o kilka pokoleń młodsze pisarki, jak
choćby Julia Barrett ("Zarozumiałość"), Emma Tennant, czy cioteczna prawnuczka Jane Austen, Joan Austen-Leigh.
Wątki znane z twórczości Austen rozwijały poniekąd siostry Brontë. "Jane Eyre" , opowieść o dorastaniu i pierwszych doświadczeniach miłosnych młodej kobiety (autorstwa najstarszej z sióstr, Charlotte) uznaje się dziś nie tylko za majstersztyk światowej literatury, ale również jedną z pierwszych powieści feministycznych. Główna bohaterka bowiem, dużo odważniejsza niż postaci z Austen podejmuje eksplorację swojej seksualności. Podobnie jak bohaterki Kate Chopin, której powieści (w tym "Przebudzenie" ) miały dla literatury amerykańskiej znaczenie podobne, jak twórczość Brontë dla brytyjskiej.
(img|715223|center)
Ku współczesności
Clifford Chatterley zostaje poważnie ranny na jednym z frontów I wojny światowej. Czuje się ciężarem dla swojej żony Konstancji i pozwala jej znaleźć innego mężczyznę. Konstancja poznaje gajowego, Oliwiera Parkina, z którym zachodzi w ciążę. Z dzisiejszej perspektywy to niby nic, ale debiutująca w 1928 roku powieść D.H.Lawrence'a, "Kochanek Lady Chatterley" do 1960 roku była w Anglii objęta cenzurą. Do 1960, a więc jeszcze przez sześć lat po tym, jak Anne Desclos, posługując się pseudonimem Pauline Réage, opublikowała swoją "Historię O" , zapis akcesu pięknej paryskiej fotograficzki do tajemnego kręgu sadomasochistów. Desclos jeszcze przez wiele lat od publikacji utrzymywała swoją tożsamość w sekrecie, bojąc się medialnego linczu.
Zapowiadany przez Austen, Chopin, czy Brontë feminizm zmienił kompletnie stosunek kobiet do erotyki. Za kolejny przełom na tym polu można uznać powołanie do życia w 1992 roku Black Lace, oddziału Virgin Books specjalizującego się w erotyce pisanej przez kobiety dla heteroseksualnych kobiet. Nierzadko zapuszczając się na tereny seksu grupowego, sadomasochizmu, czy biseksualizmu, Black Lace wydało dotąd ponad 250 tytułów, sprzedając ponad trzy miliony książek. To, plus globalny sukces choćby "50 twarzy Greya" E.L.James daje nam obraz tego, jak daleko zaszliśmy od czasu Małgorzaty z Nawarry.