Nie tylko krytyka
Wbrew pozorom, w "Bombie" Korwin Piotrowska nie tylko krytykuje i gani, wyzłośliwia się i szydzi. Owszem, na poprzednich stronach zaprezentowaliśmy niewielkie fragmenty kilku wybranych haseł, w których dziennikarka nie grzeszy subtelnością, ale w samej książce znajdziemy także zadziwiająco dużo fragmentów pozytywnych, pełnych pochwał i komplementów.
Oczywiście, trudno by było inaczej, jeśli osobne hasła poświęca się na przykład Januszowi Gajosowi, Marcinowi Dorocińskiemu, Monice Brodce, Andrzejowi Chyrze, Magdalenie Cieleckiej, Katarzynie Nosowskiej czy Bogusławowi Lindzie.
Problem w tym, że wyżej wymienieni są prawdziwymi artystami i wielkimi osobowościami, które mogłyby się wręcz poczuć obrażone za opisywanie ich niewątpliwych osiągnięć i talentów obok rodzimych celebrytów z bożej łaski czy innego sortu żałosnych, pięciominutowych gwiazdek.