O dzieciach lękliwych, smutnych i niespokojnych. Duchowe podstawy praktyki wychowawczej
Tytuł oryginalny | Von ängstlichen, traurigen und unruhigen Kindern |
Forma wydania | Książka |
Rok wydania | 2012 |
Autorzy | |
Wydawnictwo |
Niniejsza książka opisuje przede wszystkim osłabienie działania Anioła w odniesieniu do „fundamentu bytu”, to znaczy do ciała fizycznego. Książka, którą napisałem później (Jakie błędy popełniliśmy?), ukazuje natomiast drugą stronę osobowości opisywanych tu dzieci: całkowitą odporność na duchową korupcję, ich godną podziwu odwagę, z którą osłaniają i bronią obecnych w sobie sił niebios, ich niezłomność w walce o to, aby się nie dać ugiąć, dopasować i by, nie zważając na ryzyko, rzucać ziarno na zasiew nowej kultury, kultury bezwzględnie koniecznej – o ile Ziemia ma nadal pozostać planetą możliwą do zamieszkiwania przez ludzi. Zwróćmy uwagę na to, jakie idee i projekty powstają w głowach dzieci, których zachowanie wykazuje „odstępstwa od normy”. Zauważmy, że pomimo braku doceniania wybitnych uzdolnień duszy tych dzieci przez dzisiejsze społeczeństwo, w którym liczy się wydajność produkcyjna, są one niezwykle cenne i konieczne, aby właśnie dla tego społeczeństwa stworzyć humanitarne perspektywy na przyszłość. Czy to wszystko jest przypadkiem, zbiegiem okoliczności? No cóż... Czytelników, którzy mnie nie znają, chciałbym jeszcze zapewnić, że na kartach tej książki nie będą nauczani religii, mimo iż jest w niej mowa o Aniołach. Postaram się wykazać zasadność rehabilitacji pojęcia „Anioł” i sądzę, że również ci z Państwa, którzy są sceptykami, będą mogli je zaakceptować. Niniejsza książka ukazała się po raz pierwszy w 1994 roku. Do tej pory sprzedano w Niemczech około 20 000 egzemplarzy i przetłumaczono ją na kilka języków (na język niderlandzki, włoski, francuski oraz angielski). Można więc powiedzieć, że książka była – skromnym, ale jednak – sukcesem wydawniczym. Wielokrotnie spotykałem się z opinią, że żadna z moich publikacji nie odwołuje się do praktyki w tak dużym stopniu jak właśnie ta. Z owym stwierdzeniem mogę się zgodzić jedynie po części. Jeśli do pojęcia praktyki włączymy poziom, który określę jako „działanie we własnym wnętrzu” – a takie jest centralne zamierzenie antropozofii – to książki napisane przeze mnie później, pt. „Schwierige” Kinder gibt es nicht (Nie ma dzieci trudnych) oraz Was haben wir nur falsch gemacht? (Jakie błędy popełniliśmy?), zawierają z całą pewnością więcej wskazówek praktycznych, a także ćwiczenia. W książce O dzieciach lękliwych, smutnych i niespokojnych podaję również pewne ćwiczenia, ale jest to przede wszystkim napisany językiem powszechnie zrozumiałym podręcznik do pedagogiki i psychologii zmysłów, który na kilka spraw kładzie, jak sądzę, nowe akcenty. Henning Köhler
Numer ISBN | 978-83-7850-105-3 |
Wymiary | 160x235 |
Oprawa | miękka |
Liczba stron | 144 |
Język | polski |
Fragment | „O dzieciach lękliwych, smutnych i niespokojnych” to cykl wykładów wygłoszonych przez Henninga Kohler’a, który od wielu lat jest pedagogiem, terapeutą dzieci i młodzieży oraz autorem licznych publikacji. Kiedy zabrałam się za czytanie tej lektury miałam nieco inną wizję wychowania. Nie zmieniła się ona po przeczytaniu tej książki, choć każdy inny punkt widzenia uważam za wartościowy. Z niektórymi postulatami się zgadzam, inne wydają mi się dość podejrzane, ale z pewnością ciekawe i warte przeczytania. Czy wprowadzicie je w życie? Zadecydujecie sami. Autor ma niecodzienne spojrzenie na problemy związane z rozwojem dzieci, ale uważa że najważniejszą siłą, która decyduje o sukcesie wychowawczym jest miłość. Tu się oczywiście zgadzam i chyba nie wymaga to komentarza. W skład tej miłości, jako nierozerwalną cząstkę pedagog włącza potrzebę zrozumienia i poznania dziecka oraz ciągłe poszukiwanie odpowiednich form poznania tej małej istoty, a więc tego, co większość z nas uważa za normalną i oczywistą sprawę. Dalej jednak autor ma wiele różnych spojrzeń na wychowanie, które nie wszystkim będą pasować… Książka skupia się przede wszystkim na dzieciach z problemami, których zachowanie odbiega od szeroko pojętej normy. Autor nie koncentruje się na specjalistycznych teoriach i skomplikowanych, mało komu znanych, poza pedagogom i psychologom, terminach, ale tworzy własne, zrozumiałe dla każdego pojęcia. Stąd też pojawi się tu termin „Anioł”, który ma czuwać nad naszym dzieckiem i znać wszystkie jego słabości i potrzeby. Rodzice natomiast powinni spróbować się z tym „Aniołem” skontaktować, prosić go o wyjaśnienie przyczyn postępowania dziecka i wsłuchać się w odpowiedź, która według autora powinna nadejść we śnie. Henning Kohler nie ukrywa, że swoje obserwacje czerpie z filozofii New Age i właśnie w związku z tym powiązaniem wiąże swoje obawy. Jednak dla osób, które chcą jedynie zobaczyć inny punkt widzenia na sprawy dzieci, książka będzie z pewnością ciekawą lekturą. W publikacji tej nie ma gotowych rad i mądrości, które spowodują, że będziemy się świetnie dogadywać z dzieckiem. Kohler daje nam jedynie wskazówki, pokazuje w którą stronę patrzeć, ale to co zobaczymy uzależnia od pracy jaką my sami włożymy w trud poznania naszej pociechy. Polecam ją jako ciekawą odskocznię, próbę spojrzenie na wychowanie z nieco innej perspektywy. Pozdrawiam!! Recenzja: kasandra_85 kasandra-85.blogspot.com/2011/06/o-dzieciach-lekliwych-smutnych-i.html |
Recenzja | Kolejna propozycja z doskonałej serii poświęconej pedagogice waldorskiej traktuje o duchowych podstawach wychowania. Autor, pedagog i terapeuta, przedstawia czytelnikom zagadnienia z pedagogiki i psychologii zmysłów. Opisując funkcjonowanie dzieci lękliwych przez pryzmat tego, co my - jako rodzice, wychowawcy - możemy przedsięwziąć w ramach pomocy dziecku, Henning Köhler sięga często do postaw głoszonych przez Rudolfa Steinera. Odsyłam do książki Henninga Köhlera:) źródło: prowincjonalnenauczycielstwo.blogspot.com/2010/01/henning-kohler-o-dzieciach-lekliwych.html Jak pracować z dziećmi, które mają w sobie dużo lęku, nieśmiałości i niepokoju, są wycofane, smutne albo pobudzone. Jak pomóc im się rozwijać? Z pewnością spojrzenie Kohlera jest oryginalne, może trochę szokujące. „Zachęcanie i dodawanie otuchy (...) - te jakości powinny zająć miejsce »wychowu« opartego na pedagogice manipulatywnej i normatywnej, która wciąż jeszcze dominuje" - przekonuje autor. Uważa, że zaszufladkowanie jest dla tych dzieci krzywdzące, gdyż są one obdarzone wyjątkową wrażliwością, „myślą sercem", a za ich „defektami" mogą kryć się szczególne rodzaje uzdolnień, które w procesie wychowania powinny zostać odkryte. W książce zamieszczone są też rady dla opiekunów, dotyczące sposobów postępowania z dziećmi lękającymi się czy nadmiernie pobudzonymi oraz przykłady ćwiczeń. „Jest to przede wszystkim napisany językiem powszechnie zrozumiałym podręcznik do pedagogiki i psychologii zmysłów" - podkreśla autor. Magazyn Literacki "Książki", nr 2/2010 Joanna Habiera |
Podziel się opinią
Komentarze