Trwa ładowanie...
fragment
05-11-2010 16:22

Noc kryształowa. Preludium do zagłady

Noc kryształowa. Preludium do zagładyŹródło: Inne
d4ld08k
d4ld08k

Wydarzenia w miasteczku Ladenburg, gdzie w noc kryształową całkowicie zniszczono wnętrze synagogi, wspominała Lea Weems, która miała wtedy sześć lat. „Rozległo się głośne stukanie do drzwi. Gdy ojciec otworzył, zobaczyliśmy trzech nazistów. Byłam dzieckiem, więc wydali mi się ogromni. Mieli siekiery, młoty i piły. Odepchnęli nas i zaczęli wszystko niszczyć. Nie wiedziałam oczywiście, co się dzieje. Rodzice starali się chronić siostrę i mnie. Kiedy wszystko zniszczyli, naziści zepchnęli naszego ojca i dziadka po schodach. Krzyczałam i ciągnęłam ojca za rękaw, próbując go zatrzymać. Na ulicy widziałam ludzi stojących w szeregu — aresztowanych Żydów. Ojca i dziadka zabrano z nimi. Matka, siostra i ja nie mogłyśmy pozostać w naszym mieszkaniu. Przygarnęli nas sąsiedzi, u których spałyśmy na podłodze. Doskonale pamiętam noc kryształową. Później się dowiedziałam, że mężczyzn wywieziono do Dachau”. […]

Fraenze Hirsch, która była świadkiem wydarzeń nocy kryształowej w Szprotawie (Sprottau), spisała swoje wspomnienia sześć miesięcy później, gdy była bezpieczna w Wielkiej Brytanii. „Gdy zbliżaliśmy się do naszego domu, wszędzie widzieliśmy tłumy — pisała. — Wiedzieliśmy więc, że coś się dzieje, ale sądziliśmy, że skończył się jakiś wiec lub coś podobnego, więc poszliśmy prosto do łóżek. Rankiem następnego dnia usłyszeliśmy przerażająco głośne walenie w drzwi. Wybito szyby w oknie sklepu Schindlerów. Wszystkie półki i żaluzje zniszczono, a towar wyrzucono na podłogę. Wszędzie było pierze z kołder zmieszane z rozbitym szkłem. Ten widok był po prostu straszny”. Fraenze Hirsch pisała, że walenie w drzwi było „przeraźliwe”, gdyż rozległo się blisko nich. „Spaliśmy w części mieszkania od ulicy — rodzice w pierwszym pokoju, a ja w pokoiku przylegającym do mieszkania Schindlerów. Poza tym pechowo zostawiliśmy otwarte okno. Około szóstej nad ranem ktoś krzyknął: »Tu też mieszkają Żydzi. Zamknijcie okno, psy!«. Mama
natychmiast je zamknęła”. Następnego ranka ojciec Fraenze „wyszedł jak zwykle po mleko i pocztę”. Widział, że znajomego zabrali dwaj policjanci. „Po śniadaniu poszedł do synagogi. W środku nic nie było, zostały gołe ściany. Te bestie wyciągnęły wszystko na plac i spaliły. Tata widział jeszcze zgliszcza. W pobliżu stał strażak — na wszelki wypadek! Wszystko to zrobiła garstka esesowców”.

Podczas przeprowadzonej w nocy z 27 na 28 października 1938 roku wielkiej akcji wypędzenia Żydów komendant drezdeńskiej policji wydał rozkaz wywiezienia 724 Żydów polskiego pochodzenia — wszyscy byli niemieckimi obywatelami — do granicy z Polską, która przebiegała nieco na wschód od Bytomia (Beuthen). Dziesiątego listopada, w dzień pogromu, w Dreźnie mieszkało jeszcze 1800 Żydów. Tłumy chuliganów zaczęły demolować i plądrować sklepy żydowskie mieszczące się przy Pragerstrasse, głównej ulicy miasta. Kierowali się w stronę wspaniałej synagogi zaprojektowanej przez Gottfrieda Sempera, który był także twórcą projektu opery drezdeńskiej. Oddana do użytku w 1840 roku, dwa lata po przyznaniu Żydom saksońskim pełnych praw obywatelskich, synagoga zaprojektowana przez Sempera była budowlą w stylu bizantyjsko-mauretańskim. Gdy dotarł tam motłoch, budynek już płonął, podpalony przez SA-owców. Przyjechali strażacy, ale nie zostali dopuszczeni do pożaru przez kordon esesowców i SA-owców. Jeszcze tego samego dnia dr Kluge,
burmistrz Drezna, obwieścił, że „symbol odwiecznego wroga rasowego został zlikwidowany”.

Zostawiając płonącą synagogę, tłuszcza ruszyła plądrować żydowskie sklepy przy Seestrasse i Schlosstrasse. Otto Griebel, malarz mieszkający w Dreźnie, opisał później postępowanie SA-owców: „Wywlekli całkowicie zdezorientowanych i śmiertelnie bladych żydowskich nauczycieli z pobliskiego ośrodka gminy żydowskiej. Wcisnęli im na głowy zmięte kapelusze i wystawili ich na widok tłumu. Na rozkaz nauczyciele musieli się nisko kłaniać, zdejmując kapelusze”. Otto Griebel odnotował, że gdy odbywała się ta prostacka zabawa, „dobrze ubrany, siwowłosy przechodzień wyglądający na aktora uznał to za oburzające i z gniewem zawołał: »Nie do wiary, jak w najmroczniejszych czasach średniowiecza!«”. Skończyło się źle: „Gdy tylko wyrzekł to zdanie, został zabrany przez gestapowców znajdujących się w tłumie”.

d4ld08k

Po kilku dniach wysadzono dynamitem poczerniałe mury synagogi. Sfilmowano to, aby materiał wykorzystywać w celach „instruktażowych”. Gdy synagoga jeszcze płonęła, Franz Hackel, znajomy Griebela, mruknął: „Ten ogień wróci. Zatoczy duży krąg i wróci do nas”. Wrócił do Drezna po sześciu latach i trzech miesiącach. […]

Pogrom nocy kryształowej dobiegł końca. Z przerażającą dosłownością wypełniły się słowa psalmisty: „Na pastwę ognia świątynię Twoją wydali, doszczętnie zbezcześcili przybytek Twego imienia. Rzekli w swym sercu: »Razem ich zniszczmy!«. Spalili w kraju wszystkie miejsca świętych zgromadzeń”.

Nigdy nie ustalono dokładnie skali zniszczeń i liczby ofiar nocy kryształowej. Jedenastego listopada Heydrich otrzymał raport ze „wstępnymi” szacunkami. Podano w nim, że zniszczono siedemdziesiąt sześć synagog i 191 podpalono. Zniszczono dwadzieścia dziewięć domów towarowych prowadzonych przez Żydów oraz 815 innych sklepów i warsztatów, a ponadto 117 prywatnych domów i mieszkań. Trzydziestu sześciu Żydów zamordowano. Sąd NSDAP zwiększył później liczbę ofiar do dziewięćdziesięciu jeden. Naprawdę jednak zniszczono wtedy i splądrowano wiele tysięcy sklepów, domów i mieszkań. W niecałą dobę zniszczono ponad tysiąc synagog.

d4ld08k
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4ld08k

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj