Prawdziwa śmierć
Pekar był nie tylko utalentowanym scenarzystą, ale i wielkim miłośnikiem jazzu. Pozbawiony talentu muzycznego realizował się w roli krytyka. Jego artykuły ukazywały się w kilku prestiżowych magazynach, w tym w wydawanym od 1934 roku magazynie "Down Beat". Ciekawym eksperymentem Pekara jest napisana wraz z Danem Plonseyem jazzowa opera autobiograficzna, zatytułowana "Leave Me Alone" ("Zostawcie mnie w spokoju"), w której Pekar, podobnie jak w swoich komiksach, próbował opowiedzieć o własnym życiu. Pierwsze słowa tego niezwykłego utworu brzmią: "chcę opowiadać o artystach, którzy muszą zarabiać w normalnej pracy i praktycznie nie mają fanów". ( rozmowy z autorami i fragmentów dzieła można posłuchać tutaj )
Harvey Pekar zmarł 12 lipca 2010 roku, w wieku 70 lat. Jak wykazała sekcja zwłok, zgon spowodowany był przedawkowaniem silnych leków, które artysta przyjmował ze względu na kolejny, trzeci już, atak choroby nowotworowej. O jego śmierci poinformowały najważniejsze światowe media. "Los Angeles Times" cytował Paula Giamattiego, mówiącego, że Pekar "miał wielkie serce i nawet wspanialszą duszę". "The Washington Post" przywoływał słowa samego scenarzysty, który powiedział kiedyś: "Zwykłe życie jest o wiele zabawniejsze niż dowcipy komików występujących w telewizji". Na nagrobku autora "American Splendor" wyryto napis: "To, co liczy się w życiu to kobiety, koncerty i kreatywność".
Tomasz Pstrągowski/Ksiazki.wp.pl