Widok potrafi zapierać dech. Skąd wziął się japoński zwyczaj "hanami"
Wiśnia kwitnie średnio 1-2 tygodnie. To piękny proces. W Japonii moment ten jest wyczekiwany przez większość i relacjonowany w mediach. W tym roku święto "sakury" przyszło nieoczekiwanie szybko. Zwyczaj ma swoją nazwę "hanami" czyli dosłownie "oglądanie kwiatów".
W tym roku święto "hanami" przyszło wcześniej, niż zazwyczaj. W Kioto szczyt kwitnienia wiśni mogliśmy obserwować już 26 marca. Słynne różowe drzewa mają silny związek z tamtejszą kulturą i moment ich kwitnienia jest narodowym świętem, a motyw "sakury" od wieków pojawia się w poezji i literaturze japońskiej. Kruchość kwiatów wiśni jest postrzegana jako symbol życia, śmierci i odrodzenia.
Wiśnię japońską można uprawiać także w Polsce (choć trzeba mieć świadomość, że nie są one odporne na mrozy). Plus - drzewo jest odporne na susze i można je sadzić właściwie w każdej glebie. Warto wiedzieć, że przez blisko 1200 lat Japończycy zdołali wyhodować ponad 400 odmian ozdobnych wiśni, choć początkowo na wyspach było jedynie 10 dziko rosnących gatunków.
Zobacz: Małe znane fakty z dziejów Cesarstwa Japońskiego
Poniższy fragment pochodzi z książki Naoko Abe "Anglik, który ocalił japońskie wiśnie" (w przekładzie Joanny Gilewicz), wydanej w ramach serii Portrety/Oblicza Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego w roku 2021.
Pierwszą wyhodowaną w Japonii odmianą była wiśnia płacząca, forma gatunku "Edo-higan". Arystokratów zauroczyły uginające się ku ziemi cienkie, sprężysta gałęzie, które w porze kwitnienia zdawały się ronić łzy, rozmnożyli zatem tę mutację, wysiewając w swoich ogrodach zebrane nasiona.
W roku 812 rodzina cesarska po raz pierwszy urządziła przyjęcie połączone z podziwianiem kwitnących wiśni, co zapoczątkowało trwający do dziś obyczaj. Japońska arystokracja, która dążyła do oczyszczenia tożsamości narodowej z wpływów chińskich, gloryfikowała wiśnię jako szczególne drzewo ojczyste.
Podczas dorocznych uroczystości "hanami" powstawały utwory o kwiatach i o życiu, które później odczytywano na głos. W "Opowieści o Genjim", dziele literackim Murasaki Shikibu z początków XI wieku, wiśnie zostały przedstawione jako symbole młodości, miłości, romantyzmu i spełnienia, choć główne postacie tego utworu ubolewają nad ulotnym pięknem kwiatów.
Żyjący w XII wieku Saigyō, poeta i mnich buddyjski, pisał poezje o dzikich wiśniach na górze Yosino, gdzie narodziła się religia shugendō, związana z kultem gór. Z wiśniowego drewna, uważanego za święte, rzeźbiono często postać głównego bóstwa tej religii, którym był trójoki granatowy Zaō Gongen. Saigyō wyrażał swoją miłość do przyrody w modlitwie, by jego dni na Ziemi dobiegły kresu w porze kwitnienia wiśni:
"Pozwólcie mi umrzeć/ Pod kwitnącą wiśnią / Wiosną / W porze Pełni księżyca."
Gdy Ingram dowiedział się więcej o znaczeniu wiśni dla japońskiego społeczeństwa, najbardziej w jego historii zafascynował go okres "Sakoku". Jak wiemy, były to lata spokoju pomiędzy rokiem 1639 a 1853, kiedy Japonia pozostawała w większości zamknięta dla obcokrajowców.
To wtedy hodowano tu najwięcej odmian wiśni, w dużym stopniu jako niezamierzony skutek planu umocnienia władzy przez przywódcę wojskowego Ieyasu Tokugawę po otrzymaniu przez niego tytułu sioguna w 1603 roku. Tokugawa trzymał w garści swoich dwustu siedemdziesięciu kilku "daimyō", ustanowiwszy centralną formę rządu w Edo (obecnie Tokio), która przetrwała do 1868 roku.
W 1635 roku trzeci siogun Tokugawa, Iemitsu, nakazał, by każdy "daimyō" co drugi rok mieszkał w Edo, co ułatwiało mu zachowywanie kontroli. System ten nazywał się "Sankin-kōtai". Kiedy "daimyō" wracali do swoich domen, ich żony i potomkowie musieli pozostać w Edo, niemal jako zakładnicy. Oznaczało to konieczność utrzymywania luksusowych domów co najmniej w dwóch miejscach.
Pod surowymi rządami siogunatu Tokugawa walki między rywalizującymi klanami w poszczególnych domenach regionalnych wygasły. Wielu "daimyō" zastąpiło wojenne rzemiosło innymi zajęciami, między innymi urządzaniem w Edo pięknych ogrodów z ozdobnymi wiśniami. "Daimyō" czuli się zobligowani, by dbać o wspaniałe widoki, ponieważ od czasu do czasu siogun odwiedzał ich rezydencje, a wówczas mieli obowiązek zapewnić mu uroczyste przyjęcie i wykazać się wyrafinowaniem.
Do domów w Edo przywozili rośliny ze swoich regionalnych domen. Z północy pochodziły róże japońskie i skupnia ("kapusta skunksa"). Z centralnej części Honsiu sprowadzano azalie, lespedezy i rozmaite dzwonki, a z cieplejszego południa – piwonie, hortensje i glicynie.
Ze swoich okolic "daimyō" przywozili też nasiona ulubionych wiśni, a ogrodnicy wysiewali je w nadziei, że wyrosną z nich cieszące oczy okazy. Lata ponawianych prób i błędów pozwalały uzyskiwać coraz wartościowsze formy. Czasami ogrodnicy szczepili wiśnie, odcinając od rośliny macierzystej gałązkę zwaną zrazem i umieszczając ją w podkładce z innego drzewa.
Jeśli szczepienie się przyjęło, z ukorzenionego drzewa wyrastało nowe, które z powodzeniem włączało się w jego układ korzeniowy i naczyniowy. Metoda szczepienia, praktykowana w Japonii co najmniej od XIII wieku, jest do dziś najpopularniejszym sposobem rozmnażania wiśni.
I tak, trochę za sprawą przypadku, a trochę nauki, w ogrodach Edo krzewiły się najrozmaitsze wiśnie. Wraz z upływem kolejnych dziesięcioleci ery "Sakoku" stawały się coraz liczniejsze, bardziej zróżnicowane i wartościowsze. Choć nie ma dokładnych danych o liczbie odmian występujących w Edo w latach sześćdziesiątych XIX wieku, specjaliści szacują, że było ich około 250.
Niektórzy "daimyo" zakładali wielkie ogrody typowo wiśniowe, nazywane "sakura-en". Jeden z najwspanialszych stworzył pod koniec XVIII wieku Sadanobu Matsudaira, wnuk ósmego sioguna Tokugawy i "daimyō" regionu Shirakawa na północ od Edo, który w ostatniej dekadzie stulecia wycofał się z życia publicznego i poświęcił wyłącznie literaturze oraz ogrodnictwu.
W ogrodzie Matsudairy, znajdującym się w miejscu, gdzie później powstał największy tokijski targ rybny, obok glicynii, śliw i lotosów posadzono 142 odmiany wiśni. Jak mówił Matsudaira, drzewa wiśniowe mają "gałęzie tak delikatne, kwiaty tak subtelne w kształcie i barwy tak czyste, że całość jest szczytem doskonałości".
Inny wysokiej rangi "daimyō", Seihō Ichihashi, w swoim ogrodzie w Edo zasadził 234 wiśnie, o czym można się dowiedzieć z ilustrowanej książki wydanej w 1803 roku. Jeszcze inny, Ryōzan Hori, władający domeną Suzaka na północ od Edo, opublikował w 1861 roku książkę o wiśniach zatytułowaną "Jaku-fu" z ilustracjami 250 drzew wiśniowych w 182 odmianach.
Wiśniami interesowały się nie tylko elity. W okresie Edo, czyli w latach 1603–1868, tysiące drzew wiśniowych posadzono dla zwykłych ludzi w miejscach publicznych. Obyczaj "hanami", święto oglądania wiśni, stał się dostępny dla mas, a nie tylko dla arystokratycznych właścicieli ogrodów i panów feudalnych.
Kiedy trzeci siogun Iemitsu Tokugawa wybudował w 1625 roku w tokijskiej dzielnicy Ueno świątynię Kaneiji, która miała być religijną ochroną zamku Edo, na jej terenie zasadzono setki wiśni z gór Yoshino. Kilka innych miejsc "hanami", gdzie ogół mieszkańców każdej wiosny świętował pod drzewami, powstało w XVIII wieku.