WAŻNE
TERAZ

Intymne zdjęcia kobiet w sieci bez ich wiedzy. UODO reaguje po tekście WP

"Niepokój, wstyd, strach i poczucie odrzucenia". Wszystko przez wybuch wściekłości rodzica

- Kiedy wybuchasz, chwieje się twoja pewność siebie i przestajesz wierzyć, że umiesz być takim rodzicem, jakim chcesz być. To szkodzi twoim dzieciom - publikujemy fragment książki "Jak być szczęśliwszym, bardziej cierpliwym i wyluzowanym rodzicem?" psycholog klinicznej Carli Naumburg.

"Spokojny rodzic co spokojne dziecko""Spokojny rodzic co spokojne dziecko" - pisze psycholog
Źródło zdjęć: © Pexels
Magdalena Drozdek

Nie stracić nerwów – co to znaczy?

Niektórym wydaje się, że przeciwieństwem utraty panowania nad sobą jest niezmącony spokój i opanowanie oraz całkowity brak jakichkolwiek konfliktów z dzieckiem. Przyjmują, że trzeba być szczęśliwym, cierpliwym i nieustannie obecnym oraz zwracać się do dzieci z miłością i uśmiechem na twarzy, niezależnie od tego, jaki szajs (dosłownie czy w przenośni) rzucą ci pod zmordowane nogi. Takie podejście zalatuje doskonałością i jest oczywiście niewykonalne, dla mnie, dla ciebie ani dla żadnego innego rodzica na tym świecie.

Zobacz: Anne Applebaum w "Prologu"

Konflikt, brak porozumienia, nieprzyjemne uczucia i silne emocje są całkowicie normalne, zrozumiałe i dopuszczalne i nie znaczą, że robisz coś złego. Życie w bezpośredniej bliskości innych ludzi – których możesz kochać z całego serca, chociaż niekoniecznie zachwyca cię wszystko, co robią – nie jest łatwe. Bywa szczególnie wymagające, kiedy jedno z was funkcjonuje w chronicznym stresie, a drugie jest małą osóbką o niedojrzałym mózgu. Jako medyczny pracownik opieki społecznej bardziej się martwię o ludzi, którzy mówią, że nigdy się nie kłócą, niż o tych, którzy mają świadomość napięć w swoich rodzinach i przyznają się do nich (…).

Dlaczego powinnaś przestać tracić nerwy

Wydawałoby się, że nie ma czego wyjaśniać, jednak wolałabym to omówić, ponieważ na przestrzeni lat odbyłam wiele rozmów z rodzicami, którzy mieli kłopot ze zrozumieniem, dlaczego utrata panowania nad sobą jest problemem.

To ci szkodzi. Przy każdym wybuchu twój układ nerwowy się nakręca, a poziom hormonów stresu gwałtownie wzrasta, co wpływa negatywnie praktycznie na każdą część ciała. W końcowym rozrachunku przewlekły stres może podwyższyć ciśnienie, osłabić układ odpornościowy, wywoływać migreny, zaburzać sen. Częste wybuchy i związany z nimi stres prowadzą na dłuższą metę do problemów ze zdrowiem. Ale na ciele się nie kończy. Z upływem czasu twoje wybuchy dosłownie przeprogramują ci mózg i to nie na lepsze. Im częściej wściekasz się na dzieci, tym silniejsze i ściślej połączone będą ścieżki neuronowe związane z wściekaniem się, co w przyszłości pozwoli twojemu mózgowi szybciej i łatwiej wpadać w złość.

Kiedy wybuchasz, chwieje się twoja pewność siebie i przestajesz wierzyć, że umiesz być takim rodzicem, jakim chcesz być.

To szkodzi twoim dzieciom. Wszystko, co powyżej napisałam o skutkach napadów złości, jeszcze bardziej dotyczy naszych dzieci, bo ich mózg i ciało nadal się rozwijają i są szczególnie podatne na negatywne skutki działania hormonów stresu.

Nasze wybuchy wściekłości mogą wywołać u dzieci niepokój, wstyd, strach i poczucie odrzucenia, przez co trudniej im się uczyć i przyswajać nowe informacje, radzić sobie z nowymi doświadczeniami (obojętne, czy to coś nowego do zjedzenia na talerzu, czy pierwszy dzień w nowej szkole) i ogólnie dobrze funkcjonować w codziennym życiu. Ponadto, silne, nieprzyjemne uczucia, których doznają w odpowiedzi na nasze wybuchy, mogą powodować zdenerwowanie i skłaniać do odreagowywania i wpadania w złość.

Spokojniejsi rodzice mają spokojniejsze dzieci. Nasz temperament i poziom energii nadają ton całemu domowi. Kiedy tracimy panowanie nad sobą, podnosimy poziom napięcia w domu, co jest wyczerpujące i może doprowadzić do powstania bolesnych rozłamów w rodzinnych więziach. I odwrotnie: im jesteśmy spokojniejsi, tym spokojniejsze mogą być nasze dzieci. Nie twierdzę, że jesteś w stu procentach odpowiedzialna za zachowanie swoich dzieci i ich poziom energii, a twoje mentalne sztuczki Jedi nie za każdym razem zadziałają. Jednak jeśli do pewnego stopnia powstrzymamy się od dolewania oliwy do ich psychotycznych ogieńków, cała rodzina odczuje znaczącą i zauważalną różnicę.

Tym niemniej, naprawdę rozumiem, jak kusząca jest perspektywa wyładowania się. To rozwiązanie szybkie, łatwe i niewymagające stosunkowo wiele myślenia, no i wszyscy chyba możemy przyznać, że czasem dobrze jest solidnie objechać dzieciaka? Co więcej, to bywa skuteczne. Tak jakby. Na kilka minut (…).

Wychowanie w sporej części opiera się na zaufaniu, co dla dzieci jest szczególnie trudne. Są zaprogramowane na ufanie rodzicom i opiekunom, bo to my mamy za zadanie zapewnić im bezpieczeństwo. W efekcie, kiedy wpadamy w złość, zaczynają obwiniać siebie, bo to łatwiejsze niż kwestionować, czy zwątpić w intencje osoby, która utrzymuje je przy życiu i o nim decyduje. Z czasem dzieci mogą nauczyć się nie tylko tolerować złe zachowanie i oczekiwać go od innych, ale także winić za nie siebie.

Na szczęście nie musi tak być. Szanujemy osoby, którym ufamy, ludzi, którzy są wobec nas dobrzy i uczciwi. Kiedy kogoś szanujemy, chcemy mu pomóc. Chcemy go uszczęśliwić. Chcemy wrócić do domu na ustaloną godzinę, chociaż impreza jest naprawdę, naprawdę super. OK, to nieprawda. Twoje dzieci nie będą chciały wyjść ze świetnej imprezy, ale możliwe, że jednak to zrobią i opowiedzą ci o kolesiu, który chciał z nimi zapalić jointa i o tym, co zamiast tego zrobiły, jeśli istnieje choćby cień szansy, że nie zrugasz, ich jak tylko przestąpią próg, śmierdząc tanim piwem.

Prawda jest taka, że dzieci więcej uczą się z tego, co robimy, niż z tego co mówimy, a ich dziecięce móżdżki niekoniecznie odróżniają mądre rodzicielskie posunięcia od fatalnych impulsów. Za każdym razem kiedy puszczają nam nerwy, nie tylko demonstrujemy zachowanie, którego próbujemy ich oduczyć, ale i programujemy ich mózgi w taki sposób, żeby do tego zachowania wracały, zamiast wpajać im spokój i zaufanie.

jak nie krzyczeć na swoje dziecko
© Materiały prasowe

Wybrane dla Ciebie

Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]