Trwa ładowanie...

"Niepokój, wstyd, strach i poczucie odrzucenia". Wszystko przez wybuch wściekłości rodzica

- Kiedy wybuchasz, chwieje się twoja pewność siebie i przestajesz wierzyć, że umiesz być takim rodzicem, jakim chcesz być. To szkodzi twoim dzieciom - publikujemy fragment książki "Jak być szczęśliwszym, bardziej cierpliwym i wyluzowanym rodzicem?" psycholog klinicznej Carli Naumburg.

"Spokojny rodzic co spokojne dziecko" - pisze psycholog"Spokojny rodzic co spokojne dziecko" - pisze psychologŹródło: Pexels
d1vzcyb
d1vzcyb

Nie stracić nerwów – co to znaczy?

Niektórym wydaje się, że przeciwieństwem utraty panowania nad sobą jest niezmącony spokój i opanowanie oraz całkowity brak jakichkolwiek konfliktów z dzieckiem. Przyjmują, że trzeba być szczęśliwym, cierpliwym i nieustannie obecnym oraz zwracać się do dzieci z miłością i uśmiechem na twarzy, niezależnie od tego, jaki szajs (dosłownie czy w przenośni) rzucą ci pod zmordowane nogi. Takie podejście zalatuje doskonałością i jest oczywiście niewykonalne, dla mnie, dla ciebie ani dla żadnego innego rodzica na tym świecie.

Zobacz: Anne Applebaum w "Prologu"

Konflikt, brak porozumienia, nieprzyjemne uczucia i silne emocje są całkowicie normalne, zrozumiałe i dopuszczalne i nie znaczą, że robisz coś złego. Życie w bezpośredniej bliskości innych ludzi – których możesz kochać z całego serca, chociaż niekoniecznie zachwyca cię wszystko, co robią – nie jest łatwe. Bywa szczególnie wymagające, kiedy jedno z was funkcjonuje w chronicznym stresie, a drugie jest małą osóbką o niedojrzałym mózgu. Jako medyczny pracownik opieki społecznej bardziej się martwię o ludzi, którzy mówią, że nigdy się nie kłócą, niż o tych, którzy mają świadomość napięć w swoich rodzinach i przyznają się do nich (…).

d1vzcyb

Dlaczego powinnaś przestać tracić nerwy

Wydawałoby się, że nie ma czego wyjaśniać, jednak wolałabym to omówić, ponieważ na przestrzeni lat odbyłam wiele rozmów z rodzicami, którzy mieli kłopot ze zrozumieniem, dlaczego utrata panowania nad sobą jest problemem.

To ci szkodzi. Przy każdym wybuchu twój układ nerwowy się nakręca, a poziom hormonów stresu gwałtownie wzrasta, co wpływa negatywnie praktycznie na każdą część ciała. W końcowym rozrachunku przewlekły stres może podwyższyć ciśnienie, osłabić układ odpornościowy, wywoływać migreny, zaburzać sen. Częste wybuchy i związany z nimi stres prowadzą na dłuższą metę do problemów ze zdrowiem. Ale na ciele się nie kończy. Z upływem czasu twoje wybuchy dosłownie przeprogramują ci mózg i to nie na lepsze. Im częściej wściekasz się na dzieci, tym silniejsze i ściślej połączone będą ścieżki neuronowe związane z wściekaniem się, co w przyszłości pozwoli twojemu mózgowi szybciej i łatwiej wpadać w złość.

Kiedy wybuchasz, chwieje się twoja pewność siebie i przestajesz wierzyć, że umiesz być takim rodzicem, jakim chcesz być.

d1vzcyb

To szkodzi twoim dzieciom. Wszystko, co powyżej napisałam o skutkach napadów złości, jeszcze bardziej dotyczy naszych dzieci, bo ich mózg i ciało nadal się rozwijają i są szczególnie podatne na negatywne skutki działania hormonów stresu.

Nasze wybuchy wściekłości mogą wywołać u dzieci niepokój, wstyd, strach i poczucie odrzucenia, przez co trudniej im się uczyć i przyswajać nowe informacje, radzić sobie z nowymi doświadczeniami (obojętne, czy to coś nowego do zjedzenia na talerzu, czy pierwszy dzień w nowej szkole) i ogólnie dobrze funkcjonować w codziennym życiu. Ponadto, silne, nieprzyjemne uczucia, których doznają w odpowiedzi na nasze wybuchy, mogą powodować zdenerwowanie i skłaniać do odreagowywania i wpadania w złość.

Spokojniejsi rodzice mają spokojniejsze dzieci. Nasz temperament i poziom energii nadają ton całemu domowi. Kiedy tracimy panowanie nad sobą, podnosimy poziom napięcia w domu, co jest wyczerpujące i może doprowadzić do powstania bolesnych rozłamów w rodzinnych więziach. I odwrotnie: im jesteśmy spokojniejsi, tym spokojniejsze mogą być nasze dzieci. Nie twierdzę, że jesteś w stu procentach odpowiedzialna za zachowanie swoich dzieci i ich poziom energii, a twoje mentalne sztuczki Jedi nie za każdym razem zadziałają. Jednak jeśli do pewnego stopnia powstrzymamy się od dolewania oliwy do ich psychotycznych ogieńków, cała rodzina odczuje znaczącą i zauważalną różnicę.

d1vzcyb

Tym niemniej, naprawdę rozumiem, jak kusząca jest perspektywa wyładowania się. To rozwiązanie szybkie, łatwe i niewymagające stosunkowo wiele myślenia, no i wszyscy chyba możemy przyznać, że czasem dobrze jest solidnie objechać dzieciaka? Co więcej, to bywa skuteczne. Tak jakby. Na kilka minut (…).

Wychowanie w sporej części opiera się na zaufaniu, co dla dzieci jest szczególnie trudne. Są zaprogramowane na ufanie rodzicom i opiekunom, bo to my mamy za zadanie zapewnić im bezpieczeństwo. W efekcie, kiedy wpadamy w złość, zaczynają obwiniać siebie, bo to łatwiejsze niż kwestionować, czy zwątpić w intencje osoby, która utrzymuje je przy życiu i o nim decyduje. Z czasem dzieci mogą nauczyć się nie tylko tolerować złe zachowanie i oczekiwać go od innych, ale także winić za nie siebie.

Na szczęście nie musi tak być. Szanujemy osoby, którym ufamy, ludzi, którzy są wobec nas dobrzy i uczciwi. Kiedy kogoś szanujemy, chcemy mu pomóc. Chcemy go uszczęśliwić. Chcemy wrócić do domu na ustaloną godzinę, chociaż impreza jest naprawdę, naprawdę super. OK, to nieprawda. Twoje dzieci nie będą chciały wyjść ze świetnej imprezy, ale możliwe, że jednak to zrobią i opowiedzą ci o kolesiu, który chciał z nimi zapalić jointa i o tym, co zamiast tego zrobiły, jeśli istnieje choćby cień szansy, że nie zrugasz, ich jak tylko przestąpią próg, śmierdząc tanim piwem.

d1vzcyb

Prawda jest taka, że dzieci więcej uczą się z tego, co robimy, niż z tego co mówimy, a ich dziecięce móżdżki niekoniecznie odróżniają mądre rodzicielskie posunięcia od fatalnych impulsów. Za każdym razem kiedy puszczają nam nerwy, nie tylko demonstrujemy zachowanie, którego próbujemy ich oduczyć, ale i programujemy ich mózgi w taki sposób, żeby do tego zachowania wracały, zamiast wpajać im spokój i zaufanie.

jak nie krzyczeć na swoje dziecko Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe
d1vzcyb
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1vzcyb

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj