Bukareszt. Kurz i krew - Małgorzata Rejmer
Jedna z najważniejszych, najlepiej napisanych, a zarazem najbardziej depresyjnych książek reporterskich roku. Lektura przygnębiająca, choć obowiązkowa.
"Zazdroszczę autorce jej związku z Bukaresztem. W naszym imieniu zbliżyła się do jego mieszkańców, na przykład do ludzi, którzy jedzą batoniki reklamowane przez "słodkiego Ceauşescu" i marzą, żeby powrócił. W wydaniu Małgorzaty Rejmer Bukareszt jest "trochę pyszny, trochę fikuśny, wrzodowaty na obrzeżach, lecz w centrum tłusto przypudrowany". Mnie najbardziej podoba się ten wrzodowaty. Małgorzata Rejmer była dotąd zdolną młodą pisarką, a okazuje się, że jest jeszcze zdolniejszą reporterką i eseistką" - napisał Mariusz Szczygieł.