Powieść erotyczna "pani od angielskiego"
W tej (nota bene, usuniętej już ze strony) rozmowie Carol Ann Eastman przyznawała jeszcze z rozbrajającą szczerością: "Znam ich historie, ich sekrety, ich błędy. Wiele razy, w szczególności jeśli chodzi o chłopców, myślę: 'Koleś, planujesz to wszystko źle; mogłabym sprawić, że dobierzesz jej się do majtek przed końcem lekcji'". I dalej:
"Będąc nauczycielem, nigdy tego nie powiem. Ale wiem, czego chcą dziewczyny. Wiem, czego chcą chłopcy. Wiem, czego ja chcę: w łóżku, od mężczyzny, w życiu. Ludzie, który nie wiedzą, czego ostatecznie chcą, miotają się w związkach, nie pracując nad swoimi relacjami".
Co wy na to? Czy nauczycielki nie powinny publikować książek o seksie? Wyobrażacie sobie powieść erotyczną napisaną przez waszą "panią od polskiego"? Chcielibyście przeczytać taką książką?
WP.pl, na podst. m.in. booklips.pl i huffingtonpost.com.