Najlepsze prezenty dla dziadka
Książka to barwna, autobiograficzna opowieść o ucieczce autora przed wkraczającymi do Syberii oddziałami bolszewickimi. Ucieczce, która zawiodła Ossendowskiego do Mongolii i dalej do Chin. Największa część historii rozgrywa się jednak w tym pierwszym kraju i to do niego IMO odnosi się tytuł. Czyta się bardzo dobrze, tym lepiej, gdy człowiek uświadomi sobie, że rzeczy opisywane przez narratora zdarzyły się naprawdę (no, może w paru miejscach pan Ferdynand IMO troszkę podkoloryzował). Wraz z nim poznajemy nietuzinkowe postacie: lamów, wojskowych, ale również zwykłych ludzi. Przybliża nam autor zwyczaje, legendy, florę, faunę, historię (którą sam również tworzy) stron, w których w danej chwili się znajduje.
Czytaj również:
Prawa człowieka w literaturze Azyl: warszawskie ZOO, wrzesień 1939