Najlepsze książki grudnia
Każdy chciał mieć zdjęcie od Nasierowskiej. Kobiety, bo wyglądały romantyczniej niż w rzeczywistości, mężczyźni – bo subtelniej. Z jej fotograficznych portretów promieniowała fascynująca siła piękności. W szalonych i twórczych, pomimo trudów rzeczywistości, latach sześćdziesiątych i w pełnych propagandy sukcesu latach siedemdziesiątych niezmienne było jedno – na dziesiątkach okładek „Filmu”, „Ekranu”, „Zwierciadła”, „Przekroju” oraz „Kobiety i Życia” zdjęcia twarzy znanych aktorek i aktorów, niemal zawsze opatrzone podpisem „Foto: Zofia Nasierowska”. Krytycy podkreślali, że Nasierowska jest zjawiskiem i instytucją, czarodziejką i terapeutką, bo spełnia marzenia kobiet.