Philip Reeve Kosmiczny dom Larklight
Był to kolejny zwykły, kosmiczny poranek, gdy nagle nastąpiła katastrofa. Moja siostra Myrtle (która jest dosyć irytująca – wiadomo, dziewczyna) i ja musieliśmy stawić czoło straszliwemu niebezpieczeństwu, a nawet nie zdążyliśmy zjeść śniadania.
Niejaki pan Webster wybierał się do nas z wizytą. W naszym domu rzadko bywali goście, rozpoczęły się więc gorączkowe przygotowania. Gdy jednak otworzyliśmy naszemu gościowi drzwi, okazało się, że był to absolutnie niewłaściwy rodzaj przygotowań. Oto opowieść o tym, co nastąpiło później, o naszych strasznych, budzących grozę przygodach, gdy próbowaliśmy ratować siebie nawzajem i cały znany wszechświat.