Myszka nie bardzo rozumiała, dlaczego daleki świat ma ją bardziej zajmować niż to, co ją wokół otacza. Ale nie dyskutowała z koziołkiem, który cieszył się wśród zwierząt tak wielkim autorytetem.
- Feliksie – zauważyła tylko grzecznie. – Chyba te literki nie służą twoim zębom. Zrobiły się całkiem czarne!
Koziołek prawie wypuścił z pyska gazetę.
- Ale nie martw się – dodała pospiesznie. – Chyba mam coś dla ciebie.
Zawróciła prędko i pobiegła w stronę norki. Schowała tam coś bardzo ciekawego. Znalazła niewielkie opakowanie na podwórku, ale nie wiedziała, co z nim zrobić. Gdyby umiała czytać, wiedziałaby, że na kolorowym papierku jest napis „guma do żucia“. Ale nie umiała, więc wróciła z opakowaniem do Feliksa.
- Proszę – zaproponowała mu ucieszona. – Masz coś do czytania i do jedzenia w jednym.