CZĘŚĆ I ###Wprowadzenie
Typowym widokiem w większości miast bliskowschodnich jest kawiarnia, a czasami herbaciarnia, gdzie niemal o każdej porze dnia można znaleźć mężczyzn - zwykle tylko mężczyzn - siedzących przy stole, pijących filiżankę herbaty lub kawy, być może palących papierosy, czytających gazety, grających w gry planszowe, słuchających nieuważnie tego, co nadaje umieszczone w rogu radio lub telewizor.
Na pierwszy rzut oka bliskowschodni bywalec kawiarni nie różni się specjalnie od podobnych postaci siedzących w kawiarniach europejskich, szczególnie na obszarze śródziemnomorskim. Ale na pewno będzie się różnił od swoich poprzedników sprzed pięćdziesięciu, a tym bardziej stu lat. Dotyczy to również siedzącego w swojej kawiarni Europejczyka, jednak nie można mówić o podobieństwie sytuacji. Zmiany, do jakich w tym czasie doszło w wyglądzie, zachowaniu, ubiorze, sposobie bycia Europejczyków wywodzą się niemal wyłącznie z Europy. Są to zmiany, które powstały w tym społeczeństwie, a nieliczne wyjątkowe przeobrażenia wywodzące się spoza Europy i tak są ściśle związane z Ameryką.
Natomiast na Bliskim Wschodzie zmiany w większości wypadków pochodzą z zewnątrz, ze społeczeństw i kultur całkowicie obcych wobec miejscowych tradycji. Ów mężczyzna z kawiarni, siedzący na krześle, przy stole, czytający gazetę, symbolizuje zmiany, które przekształciły życie jego i jego życie rodziców - wygląd, postępowanie, ubiór, a nawet to, kim jest. Uwidacznia on olbrzymi i niszczący wpływ Zachodu na współczesny Bliski Wschód.
Pierwsza, najoczywistsza i najbardziej widoczna zmiana dotyczy ubioru. Możliwe, że mieszkaniec Bliskiego Wschodu będzie nosił tradycyjny strój, ale w miastach jest to zjawisko coraz rzadsze. Najprawdopodobniej będzie ubrany po europejsku, w koszulę i spodnie albo, obecnie, w podkoszulek i dżinsy. Ubranie było zawsze niezwykle ważne, nie tylko dlatego, że chroniło przed chłodem i wilgocią oraz pozwalało zachować przyzwoitość, ale także, szczególnie w tej części świata, ujawniało tożsamość, potwierdzało pochodzenie i sygnalizowało je tym, z którymi miało łączyć.
Już w VII wieku p.n.e. w Księdze Proroka Zefanii (1:8) powiada się, że "w dniu ofiary Pańskiej" Bóg ukarze "wszystkich tych, którzy są odziani w dziwaczne ubiory". W pismach żydowskich, a później muzułmańskich, wiernym nakazuje się, by nie ubierali się jak niewierni, lecz zachowywali swój własny, odrębny strój. "Nie ubierajcie się jak niewierni, byście się nie stali jak oni" - to typowy nakaz. "Turban"- według jednej z tradycji przypisywanych prorokowi - "jest barierą między niewiarą a wiarą". Według innej tradycji "kto chce się upodobnić do innych, staje się jednym z nich". Do niedawna, a na niektórych obszarach jeszcze i dziś, każda grupa etniczna, każda grupa religijna, każde plemię, każdy region, a czasami wręcz każdy zawód miały własny sposób ubierania .
Jest rzeczą wielce prawdopodobną, że mężczyzna siedzący w kawiarni ma jakieś nakrycie głowy, być może czapkę z materiału, a może - z wyjątkiem Turcji - coś bardziej tradycyjnego. Każdy, kto był na cmentarzu z okresu osmańskiego, przypomni sobie, że na wielu nagrobkach wyrzeźbiono nakrycia głowy noszone za życia przez zmarłych. Jeśli umarł kadi, była to czapka kadiego; jeśli janczar - na nagrobku znajdowała się specyficzna czapka przypominająca złożony rękaw, noszona przez janczarów.
Jakąkolwiek inną drogę życia obrał, na grobie pojawiało się odpowiednie nakrycie głowy jako symbol wskazujący zawód zmarłego. Rozróżnienie tak istotne, że szło się z nim do grobu, musiało być więc ważne i za życia. W języku tureckim jeszcze do niedawna wyrażenie şapka giymek (nakładać kapelusz) miało mniej więcej to samo znaczenie, co angielskie to turn one's coat (stroić się w cudze piórka). Oznaczało stawanie się renegatem, apostatą, przechodzenie na drugą stronę. Obecnie oczywiście większość Turków noszących jakiekolwiek nakrycie głowy wybiera kapelusz, czapkę, a ludzie pobożni - beret, a wspomniane wyrażenie utraciło swoje znaczenie i nie jest już używane. Nakrycie głowy typu zachodniego jest jednak rzadkością w krajach arabskich, a jeszcze rzadsze w Iranie. W jakimś sensie możemy udokumentować etapy modernizacji Bliskiego Wschodu przez westernizację ubioru, a w szczególności nakrycia głowy.
Zmiany dotyczące ubioru zaczęły się, podobnie jak większość przejawów modernizacji, od wojska. Dla reformatorów zachodnie mundury wojskowe miały swój urok. Gdy muzułmańskie armie były raz po raz pokonywane przez niewiernych na polach bitew, władcy muzułmańscy niechętnie przejmowali nie tylko broń, ale również organizację i wyposażenie przeciwników, w tym mundury typu zachodniego. Kiedy pod koniec XVIII wieku po raz pierwszy wojska osmańskie zostały zreformowane, musiały przejąć zachodnią musztrę i broń, nie musiały jednak wcale przejmować zachodnich mundurów. Był to wybór społeczny, nie militarny, ale został wprowadzony praktycznie we wszystkich armiach muzułmańskich, w tym nawet w Libii i Islamskiej Republice Iranu. Wojsko jest zmuszone posługiwać się zachodnią bronią i stosować zachodnią taktykę, dlatego że są one najefektywniejsze; nie musi jednak nosić dopasowanych bluz i czapek z daszkiem, a jednak nosi. Ta zmiana stylu pozostaje trwałym świadectwem autorytetu i atrakcyjności kultury zachodniej nawet
wśród tych, którzy wyraźnie i bezwzględnie ją odrzucają.
Ale nawet w mundurach wojskowych ostatnią zmianą było nakrycie głowy i dzisiaj jest bardzo prawdopodobne, że w większości krajów arabskich mężczyzna z kawiarni będzie miał jakieś tradycyjne nakrycie głowy, być może kufijję, której wzór i kolor wskazują na przynależność plemienną czy regionalną. Przyczyny tego symbolicznego znaczenia głowy i jej nakrycia są oczywiste. Dla muzułmanów europejskie nakrycia głowy z daszkami stanowiły przeszkodę w oddawaniu czci Bogu.
W islamie mężczyźni, podobnie jak żydzi, a inaczej niż chrześcijanie, modlą się z przykrytą, a nie gołą głową, by w ten sposób wyrazić szacunek. Podczas bicia pokłonów, stanowiących część obowiązkowego rytuału muzułmańskiego, czoło wiernego dotyka ziemi, tym samym daszek stanowi przeszkodę. Przez długi czas, nawet wtedy, gdy bliskowschodnie armie muzułmańskie nosiły mundury typu zachodniego, nie używano zachodnich nakryć głowy, zachowując tradycyjne. Sułtan Mahmud II, panujący w latach 1808-1839, jeden z pierwszych wielkich reformatorów XIX wieku, wprowadził nowe nakrycie głowy - fez, po arabsku nazywany tarbusz. Początkowo opierano się temu nakazowi i nie lubiano nosić fezów, uznając je za innowację wprowadzoną przez niewiernych, ale w końcu zaakceptowany - fez stał się wręcz symbolem muzułmanina. Zakaz noszenia fezów wydany w 1925 roku przez pierwszego prezydenta Republiki Tureckiej, Kemala Atatűrka, spotkał się z równie wielkim sprzeciwem, jak ich wprowadzenie z identycznych co wcześniej powodów. Atatűrk,
mistrz symboliki społecznej, nie ulegał pustym kaprysom despoty, gdy ogłosił, że należy odrzucić fez i wszelkie inne formy tradycyjnego męskiego okrycia głowy, a zamiast nich wprowadzić europejskie czapki i kapelusze. Była to poważna decyzja społeczna, i zarówno on, jak i ludzie stojący przy nim wiedzieli, co robią. Równie dobrze jak jego przeciwnicy.
Nie po raz pierwszy doszło do takiej zmiany. W wieku XIII, kiedy w wyniku wielkich mongolskich podbojów centralne obszary muzułmańskiego Bliskiego Wschodu po raz pierwszy od czasów proroka Mahometa znalazły się pod panowaniem niemuzułmańskich zdobywców, sami muzułmanie zaczęli przejmować mongolskie tradycje, w każdym razie w sprawach wojskowych. Wielcy muzułmańscy emirowie, nawet w Egipcie, który nigdy nie został podbity przez Mongołów, zaczęli się ubierać w mongolskie stroje, dosiadać koni z mongolską uprzężą, zapuszczać długie włosy na wzór mongolski, zamiast strzyc je krótko zgodnie z obyczajem muzułmańskim. Armie muzułmańskie używały mongolskich mundurów i uprzęży z tych samych powodów, dla których dzisiaj noszą dopasowane bluzy i czapki z daszkiem. Był to ubiór symbolizujący zwycięstwo i reprezentujący wygląd oraz zachowanie największej siły militarnej ówczesnego świata. Mongolskie fryzury i rząd koński stosowano aż do roku 1315, kiedy po nawróceniu się i asymilacji mongolskich władców Bliskiego Wschodu
sułtan Egiptu nakazał swoim oficerom, by zgolili powiewające loki, zrezygnowali z mody mongolskiej i powrócili do tradycyjnych przyodziewków i rzędów końskich. Taki powrót do dawnych tradycji we współczesnych armiach islamskich jeszcze nie nastąpił.
Po wojsku przyszła kolej na pałace. Sułtan pojawiał się ubrany w strój zachodni, nieco zmodyfikowany, by wyglądał inaczej, ale nie za bardzo. Istnieją dwa czarujące portrety sułtana Mahmuda II w pałacu Topkapi w Stambule - jeden sprzed reformy stroju, a drugi po niej. Oba, wykonane najwyraźniej przez jednego artystę, ukazują sułtana na tym samym koniu w identycznej pozycji. Ale na jednym z nich sułtan ma na sobie tradycyjny strój osmański, na drugim - ozdobną kurtkę i spodnie. Wyposażenie konia uległo podobnej zmianie. Atatűrk jak zwykle wziął byka za rogi. "Chcemy nosić cywilizowane ubrania" - powiedział. Ale co to znaczy? Dlaczego ubrania dawniejszych cywilizacji trzeba uznać za niecywilizowane? Dla Atatűrka cywilizacja oznaczała cywilizację współczesną, tj. zachodnią.
Po sułtanie również w samym pałacu wprowadzono zachodni styl ubierania. Było to pierwsze miejsce, w którym władcy mogli wydawać rozkazy cywilom i wymóc posłuszeństwo w sprawie ubrania. Osmańscy urzędnicy dworscy zaczęli nosić kurtki i spodnie. Z pałacu nowy styl przeniósł się na urzędników w ogóle, a pod koniec wieku XIX urzędnicy na całym obszarze osmańskim nosili nowe ubrania różnego kroju, co symbolizowało istotną zmianę w systemie wartości społecznych. Od urzędników, będących ważną częścią społeczeństwa, nowy styl stopniowo przyjął się u reszty ludności, by w końcu dotrzeć do zwykłych ludzi, w każdym razie w miastach. W Iranie zmiany pojawiły się nieco później, a zarówno w świecie osmańskim, jak i irańskim "krawiecka westernizacja" mieszkańców miast i wsi nastąpiła później i jeszcze się nie zakończyła. Po rewolucji muzułmańskiej w 1979 roku nawet przedstawiciele Republiki Irańskiej nadal nosili zachodnie marynarki i spodnie. Jedynie brak krawata symbolizował odmowę poddania się zachodnim konwencjom i
ograniczeniom.