Odkrycie prawdy
Tego dnia Jennifer Teege siedziała w bibliotece w Hamburgu i szukała czegoś do czytania. Wzięła do ręki przypadkową książkę w czerwonej okładce i przeczytała tytuł: "Musiałam przecież kochać mojego ojca, prawda?", a następnie zerknęła na podtytuł: "Historia Moniki Goeth, córki komendanta obozu koncentracyjnego z "Listy Schindlera"."
"Monika Goeth! Przecież znam to nazwisko! Tak nazywa się moja matka. Matka, która oddała mnie do domu dziecka i której nie widziałam od wielu lat. Ja też kiedyś nazywałam się Goeth, urodziłam się z tym nazwiskiem, na pierwszych szkolnych zeszytach podpisywałam się "Jennifer Goeth". Było tak aż do chwili, gdy matka oddała mnie do adopcji i przyjęłam nazwisko moich przybranych rodziców" - pisze Teege.
"Dlaczego właściwie nazwisko mojej matki znajduje się na tej książce? Wpatruję się w okładkę. Na dalszym planie, niczym ledwie rozpoznawalny cień umieszczony za postacią kobiety na fotografii, stoi mężczyzna z otwartymi ustami i bronią w ręce" - czytamy dalej. Tym mężczyzną jest Amon Goeth (na zdj.), brutalny kat Hitlera, zwyrodnialec i zbrodniarz wojenny, komendant obozu koncentracyjnego Plaszow, likwidator gett w Krakowie i Tarnowie. Oraz dziadek wstrząśniętej tym odkryciem Jennifer.