Trwa ładowanie...
23-11-2011 18:18

Milowe dzieła w literaturze pedagogicznej poleca Impuls

Nakładem Oficyny Wydawniczej Impuls ukazały się dwie publikacje z dziedziny szeroko rozumianej pedagogiki i nauk społecznych. Obie książki, autorstwa uznanych akademików, dotyczą kluczowych i aktualnych dla dziedziny zagadnień

Milowe dzieła w literaturze pedagogicznej poleca ImpulsŹródło: "__wlasne
d3lp6rn
d3lp6rn

Nakładem Oficyny Wydawniczej Impuls ukazały się dwie publikacje z dziedziny szeroko rozumianej pedagogiki i nauk społecznych. Obie książki, autorstwa uznanych akademików, dotyczą kluczowych i aktualnych dla dziedziny zagadnień.

Historie autorytetu wobec kultury i edukacji

więcej o książce…

O tym jest ta książka. O tym, że zanika zdolność mierzenia się z lepszymi od nas samych, że wielu wręcz takiej możliwości nie przyjmuje do wiadomości albo się nią nie przejmuje, ścigając się w ustanowieniu władczym, po którym nikt już „nie może mi podskoczyć”. Tymczasem uniwersytet jako miejsce, gdzie możliwe jest spotkanie z najlepszymi duchami, choćby i z przeszłości albo innych światów niż nasz lokalny, coraz częściej staje się miejscem sankcjonowania typowych patologii władzy, układów, pozorów i jałowości poznawczej, gdzie wielkość duchowa się nie liczy, dokładniej nie jest brana pod uwagę, ponieważ traktuje się ją jako zbędną zarówno w wyposażeniu przykrawanym do rynku pracy, jak i odnoszonym do układów władczych i ich machinacji. Coraz częściej piastujących pozycje władcze czy zasiadających w radach wydziałowych czy instytutowych nie obowiązują wymogi mądrości jako odpowiedzialności za wartość prawdy i sprawiedliwości respektującej powagę autorytetu i misji uniwersytetu, gdy mają poczucie, że fakt ich
władczości i „samodzielności” duchowej rozumianej jako prawo do głosowania i decydowania wedle widzimisię zwalnia z odpowiedzialności właśnie. Zanurzając się w mądrość cudzego myślenia, usiłuję też wyrwać się z okowów lokalnie dominującego barbarzyństwa duchowego ubranego w togi akademickie i posiadającego stopnie naukowe, których słabości, a nawet nędzy i nihilizmu nikt już zwykle nie bierze pod uwagę.


d3lp6rn

więcej o książce…

Treść tej książki została wywołana przez esej Zbigniewa Kwiecińskiego o współczesnych nurtach pedagogii, który otwiera nasz tom i jest doń właściwym wstępem. Esej ten zawiera psychoanalityczną intuicję czy też hipotezę autora, że być może trwałość praktyk edukacyjnych i towarzyszących im wtórnie ich uzasadnień w pracach pedagogicznych ma swoje źródła nie tyle w myśli naukowej, ile w pierwotnych, głębinowych żądzach człowieka: dążeniu do władzy i korzyści, natomiast pojawiające się marginalnie od wieków próby przeciwstawiania im transgresyjnych projektów i realizacji wychowania do wspierania pełni rozwoju każdej jednostki, osiągania przez nią autonomii, kreatywności i szczęścia wypływają z uczuć i postaw, które stanowią o istocie człowieczeństwa – z miłości, życzliwości, empatii i dobroci. […] Treść tej książki została także wywołana przez reakcję Moniki Jaworskiej-Witkowskiej na esej Zbigniewa Kwiecińskiego o pobocznych nurtach pedagogii. Inspirujące było także wskazanie przez tego ostatniego i Lecha
Witkowskiego […] na możliwość pedagogicznej lektury Dziennika Witolda Gombrowicza, co było początkiem i zaczynem nieśmiałej nadziei na pedagogikę z wnętrza kultury. Jest więc niniejsza książka relacją współmyślenia i dyskusji autorów o drogach kulturowych pedagogii, o obliczach paidei w kulturze oraz marzeń o pedagogice jako „specjalizacji wyższego rzędu”, jako dyscyplinie chłonnej i generatywnej, przeciwstawionej parcjalnym rozwinięciom w hermetycznych, dyskursywnych gettach specjalizacji.

d3lp6rn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3lp6rn