Maxxxymy Skowrona. Wydanie Pierwsze Poprawione
Wydawnictwo |
Jeżeli nie lubisz czytać ciekawych wstępów, zobacz sobie tylko ostatnie zdanie, a jeśli lubisz, zobacz następne.
Tak na chłopski, tudzież postchłopski rozum; kiedy myślimy, po neuronach w naszych mózgach przebiegają impulsy, elektryczne wyładowania. Iskrzy nam po zwojach. I zazwyczaj te impulsy biegną po tych samych, wytartych ścieżkach. Widzisz czerwone światło? Bach! Impuls! Biegnie znaną sobie drogą, a gdy znajomym połączeniem trafi na miejsce, Ty zatrzymujesz samochód. Albo widzisz parę damskich cudnóg, szew na pończosze… Bach, impulsy wskoczyły na swoje ulubione tory i… sami wiecie co się dzieje. Czytelniczki proszone są o zastąpienie nóg tyłkiem Małaszyńskiego. Ale to nudne. Ciekawie robi się dopiero wtedy, gdy impulsy nie dość, że nie mogą pobiec przez mózg swoją ulubioną, to jeszcze muszą pójść drogą zupełnie sobie nie znaną. W inne, nieoczekiwane miejsce, tworząc zupełnie nowe połączenie. Dlaczego to takie dobre?
Ano fakt zaistnienia nowego połączenia, iskrzenia między nowymi miejscami w korze - zaskakuje mózg. I zaskakuje nosiciela tego mózgu. Jeżeli to zaskoczenie jest bardzo przyjemne - nosiciel zaczyna się śmiać.
Powstawanie więc nowych połączeń bawi i ubogaca jednocześnie. Najwięcej zaś nowych połączeń powstaje, gdy w grę wchodzi absurd. W wyjątkowo zaś absurdalnych przypadkach, w mózgu aż jaśnieje od nowo powstających koneksji, od impulsów szukających nowych dróg. Jak kij w mrowisko…
Numer ISBN | 978-83-246-1214-7 |
Wymiary | 140x200 |
Gatunek | Poezja i aforyzm |
Oprawa | 3 |
Liczba stron | 216 |
Podziel się opinią
Komentarze