Urodzona w niewłaściwym miejscu
Margaretha Zelle urodziła się 7 sierpnia 1876 roku w Leeuwarden w północnej Holandii. "Nienawidziłam tego imienia. Z powodu jakiejś znanej i uwielbianej aktorki nosiły je setki dziewcząt" - mówiła Margaretha słowami Paulo Coelho. Jej stosunek do rodzinnego miasta również nie był pozytywny: "pewnie większość mieszkańców mojego kraju nigdy o nim nie słyszała. Nic się tam nie działo i wszystkie dni były do siebie podobne." Młoda Margaretha, córka holenderskiego biznesmena, od najmłodszych lat czuła, że urodziła się w niewłaściwym miejscu.
Pierwsza ważna zmiana w jej życiu nastąpiła w 1889 roku, kiedy jej ojciec zbankrutował, a matka podupadła na zdrowiu i zmarła dwa lata później. "Rodzicie nie chcieli, żebym patrzyła na ich gehennę, dlatego wysłali mnie do szkoły z internatem w mieście Lejda. Uważali, że powinnam odebrać staranne wykształcenie, które w przyszłości pozwoli mi zostać przedszkolanką. Byli przekonani, że dzięki tej pracy będę mogła spokojnie czekać na odpowiedniego kawalera, który zechce się mną zaopiekować." Życie nastoletniej Margarethy potoczyło się jednak zgoła inaczej.