Oburzenie po reportażu o Karolu Wojtyle. Mariusz Szczygieł wtrącił swoje
Reportaż Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3" ożywił dyskusję o świętości Jana Pawła II. Poziom tej debaty nie podoba się sławnemu reportażyście i pisarzowi Mariuszowi Szczygłowi. Napisał mocny komentarz.
Autor filmu o Karolu Wojtyle sięgnął do rozmów ze świadkami i ofiarami pedofilii, a także do dokumentów państwowych i kościelnych. W konsekwencji wykazał, że przyszły papież nie miał czystego sumienia, jeśli chodzi o walkę z przemocą seksualną. Niedługo po emisji materiału Sejm, większością głosów Zjednoczonej Prawicy, podjął uchwałę o obronie dobrego imienia Jana Pawła II. Marszałek Elżbieta Witek wygłosiła orędzie do narodu, twierdząc że "spadkobiercy komunistów niszczą papieża po jego śmierci". Z kolei ambasador USA Mark Brzezinski został wezwany na dywanik do polskiego MSZ i musiał wysłuchać skarg na TVN. Coraz szerszą rzeką płyną też do KRRiTV skargi od widzów, których uczucia religijne obraził film.
Ostatnio do całego zamieszania odniósł się również Mariusz Szczygieł. Osią jego rozważań jest "infantylizacja autorytetów".
"Dlaczego ani jedna, ani druga strona nie może powiedzieć: 'Był charyzmatycznym przywódcą, ale pozwalał pedofilom na uniknięcie kary i pracę z dziećmi'? Jedni chcą drugim wcisnąć swoją wersję Wojtyły: 'Obrońca pedofilów' i nic poza tym, 'Święty' i nic poza tym. (...) Nie przeszkadza mi stwierdzenie, że Michael Jackson był geniuszem muzyki i pedofilem, Miles Davis – bogiem jazzu i bił kobiety, Caravaggio – mordercą i zrewolucjonizował malarstwo (kolejność może być odwrotna)" - rozwinął myśl pisarz w mediach społecznościowych.
Szczygieł boleje, że lubimy jednoznaczne etykiety. Powtarza za czeskim myślicielem Stanislavem Konarkiem, że w społecznym rozwoju jesteśmy nastolatkami, których przeraża ambiwalencja.
"A życie uczy, że nie należy z nikogo czynić świętego, bo łatwo o zawód. Święty może być szybko wyklęty. (...) Najbardziej rozbroił, ale i rozśmieszył mnie 'autorytet nawet dla niewierzących' z uchwały Sejmu. Akurat dla mnie nigdy nie był autorytetem, niemniej rozumiem imperatyw, który pcha prawicę do tego, żeby nas Janem Pawłem II wręcz udławić. Osobiście uważam, że był charyzmatycznym guru, skutecznym politykiem, lekceważył potrzeby kobiet i krył pedofilów" - napisał Mariusz Szczygieł.
Trwa ładowanie wpisu: instagram