DLACZEGO POWIERNIKIEM PIERŚCIENIA JEST FRODO? Od razu, gdy w gospodzie "Pod Rozbrykanym Kucykiem" widzimy obok siebie Froda i Aragorna, zdajemy sobie sprawę, jak daleko bratankowi Bilba do klasycznego bohatera. Niebezpieczeństwo go przeraża, podczas gdy Aragorn zachowuje spokój. Frodo nie ma nawet wystarczających zdolności, by zostać przywódcą: w przeciwieństwie do Aragorna, który od lat ukrywa swą prawdziwą tożsamość pod maską Obieżyświata, nasz bohater lekkomyślnie wkłada Pierścień na palec i dekonspiruje się w kilka chwil po przybyciu do gospody jako "pan Underhill".
Ten moment wiele mówi o nich obu. Nawet według hobbickich kryteriów Frodo nie wydaje się nikim wyjątkowym. Nie jest silny ani szybki. Nie tryska energią jak Merry, Pippin czy Sam. Jest nieśmiały. To typ mola książkowego, jak Bilbo. Porównajmy go z Aragornem. Na pierwszy rzut oka widać, że Aragorn to gwiazda pierwszej wielkości - naturalny przywódca, zahartowany w walce. Ma moralną siłę, by przeciwstawić się pokusie Pierścienia.
Co najważniejsze, Frodo nie chce być Powiernikiem Pierścienia. Pragnie, by problem Pierścienia sam się jakoś rozwiązał. Aragorn natomiast jest gotów do walki. Zmaga się z samym Sauronem, zajrzawszy w palantir, Kryształ asnowidzenia. Aragorn wydaje się ideałem bohatera - i nie jest to przypadkowe. Tolkien rozmyślnie nadał mu cechy wielu znanych postaci. Jak to było w wypadku króla Artura czy Mojżesza, jego królewskie pochodzenie trzymane jest w tajemnicy, dopóki nie nadejdzie odpowiednia chwila.
Opowieść o złamanym mieczu przywodzi na myśl legendę o wielkim bohaterze północnej Europy, Sigurdzie. Aragorn potrafi też leczyć, używając specjalnej rośliny, tak jak to czyni w legendach Karol Wielki.
Jednak, zadawszy sobie tyle trudu, by uczynić Aragorna bardziej bohaterskim od Froda, Tolkien na Powiernika Pierścienia wybrał hobbita. Dlaczego? ###NIEKTÓRZY RODZĄ SIĘ WIELKIMI... Tolkien celowo złamał zasady narracji. Chciał, żeby jego historia opowiadała o kimś, kto staje się wielki dzięki cechom ważniejszym niż wzrost czy siła. Chociaż na pierwszy rzut oka WP sprawia wrażenie wielkiej epickiej opowieści przygodowej, u jego podstaw leży baśń. "Nic tak bardzo nie porusza mego serca (poza wszelkimi namiętnościami i złamanymi sercami świata) - pisał Tolkien - jak "uszlachetnienie" (z Brzydkiego Kaczątka do Froda)" (Listy, s. 347).
Wysyła więc Froda, bohatera najmniej prawdopodobnego, w niebezpieczną podróż, na wielką wyprawę, poddając go ekstremalnej próbie. Po drodze Frodo odkrywa w sobie zalety, o jakie nigdy się nie podejrzewał: odwagę, siłę, determinację i cierpliwość.
Ten proces doskonalenia się fascynował Tolkiena nawet bardziej niż walka dobra ze złem. W WP wiele razy powraca motyw Brzydkiego Kaczątka, ponieważ autor chciał, by owa przemiana wciąż się powtarzała. Dlatego właśnie pod koniec opowieści uwaga przenosi się z Froda na Sama, dlatego Merry i Pippin porzucają role wiecznych Żartownisiów i sami także zyskują szlachetne cechy.
Aragorn urodził się wielkim; Frodowi wielkość zostaje narzucona. W świecie Tolkiena to wielka różnica. " Wybiła wasza godzina, hobbici z cichych pól Shire'u budzą się, żeby wstrząsnąć twierdzami i radami możnych" - mówi Elrond Półelf do nowo utworzonej Drużyny Pierścienia (Drużyna Pierścienia, s. 359). Według Tolkiena historię nie zawsze tworzą słynni bohaterowie albo wielcy złoczyńcy.
Kluczową rolę odgrywają często postacie nieznane, takie jak większość hobbitów. A trudno o rolę ważniejszą niż ta, którą odgrywa Powiernik Pierścienia. ###DLACZEGO JEST AŻ TYLE WIEŻ? Oto popularne pytanie konkursowe: o których wieżach jest mowa w tytule drugiego tomu WP Dwie wieże?
Jeśli umiesz, Czytelniku, szybko odpowiedzieć na to pytanie, wyprzedziłeś Tolkiena. On sam przez długi czas nie był tego pewien.
WYSOKIE I POTĘŻNE Mroczne wieże słusznie stanowią często spotykany element powieściowego krajobrazu. Wznosząc się wysoko, by przeciwstawić dzieła człowieka tworom natury, są symbolami potęgi i bogactwa. Każą myśleć o nieograniczonym widoku, jaki się z nich rozciąga. Mogą służyć jako więzienia. Takie zastosowanie wymyślono dla nich w realnym świecie: wieże, takie jak londyńska Tower, często były siedzibami monarchów, co sprawiało, że stawały się scenerią pałacowych intryg, a nawet morderstw.
W Śródziemiu jest ich ponad pół tuzina.
W niektórych roi się od orków. W pewnej wieży zostaje uwięziony Gandalf. Inna jest siedzibą Czarnych Jeźdźców. Oko Saurona spogląda z jeszcze innej. Tolkien doskonale zdawał sobie sprawę, jakie uczucia wywołuje ten symbol. W WP często wprowadzał wzmianki o mrocznych wieżach: w prologu, przedstawiając pokojową naturę hobbitów, wyjaśniał: "nie wznosili wież". Frodo dowiaduje się, że Sauron znów mieszka w Czarnej Wieży.
Gandalf wprawia Pippina w przerażenie informacją, że Sauron zechciałby go torturować w swojej Czarnej Wieży (Drużyna Pierścienia, s. 24, 79, Dwie Wteze, s. 245). To zaledwie kilka z wielu przykładów. ###KTORE WIEZE SĄ TYMI DWIEMA WIEZAMI? Mimo całego tego zamieszania wokół wież można by sądzić, że Tolkien wiedział, które wieże miał na myśli, gdy nadawał tytuł drugiemu tomowi WP. Przecież to on napisał tę powieść. Nigdy jednak nie planował wydania jej w trzech oddzielnych książkach. Taką decyzję podjął jego wydawca z powodu kosztów druku i to on zaproponował taki tytuł drugiego tomu.
Pisarz zgodził się, że brzmi on dobrze, ale tak naprawdę nie ma sensu. Tolkien nie potrafił powiedzieć, jakie dwie wieże są w powieści najważniejsze. Całymi miesiącami próbował zadecydować, które z nich powinny być wieżami tytułowymi, by można było wyraźnie powiedzieć to w tekście i pokazać wieże na obwolucie książki. Nie miał nawet pewności, czy tytuł ma się odnosić do dwóch mrocznych wież, znajdujących się pod kontrolą Saurona, czy też do jednej wieży Saurona i jednej z wież będących we władaniu jego przeciwników.
Posunął się nawet do tego, że zaprojektował rozmaite obwoluty, uwzględniające różne warianty tego pomysłu.
W końcu uznał, że tytułowymi wieżami muszą być dwie mroczne wieże: Orthank i Wieża Cirith Ungol. Jednak nawet wtedy nie był całkowicie pewien swojej decyzji. (Twórcy filmowych wersji WP to zmienili: dwiema wieżami są, według nich Orthank i Barad-dur, twierdze Sarumana i Saurona.)
W końcu nie miało to prawdopodobnie znaczenia. Już sam obraz wież kojarzy się z czymś bezczasowym i niepokojącym, co Tolkien, który stworzył ich tak wiele, na pewno wyczuwał.