Welin, Hal Duncan
Krytycy brytyjscy twierdzą, że to najlepszy debiut od dwudziestu lat. I prawdę mówiąc nie ma w tym zbyt wiele przesady. Książka tak niezwykła, że nie ma jej do czego porównać. Połączenie magii, nanotechnologii, mistycyzmu, mitów sumeryjskich i innych. Duncan wykorzystuje elementy wielu gatunków fantastyki, żeby stworzyć nową jakość, eksperymentuje ze stylem i narracją i jednocześnie nie zmienia swych fantastycznych wizji w bełkot. Akcja dylogii opiera się na pewnym zdarzeniu - odnalezieniu pergaminu, na którym zapisano słowo boże i rozgrywa się w czasach nam współczesnych.
Irytuje rozstrzałem dialogów, opisów miejsc i osób, ale też fascynuje pewnym uporządkowaniem, które w rzeczywistości odkrywa się dopiero na końcu. (Marzena Kowalska)