Literatura mniej obecna: Rumunia
Nizinami wpisuje się Müller w tradycję austriackiej „Antiheimatliteratur”. Odrzuca opiewanie stron rodzinnych, beztroskiego dzieciństwa, „szczęśliwej” wsi i ojczystej przyrody – skansenu swojskości. Zbyt dobrze wie, że rumuńska prowincja tchnie zaduchem i nietolerancją, a banacka wieś - jako enklawa niemieckiej mniejszości - stanowi rezerwat faszyzmu. Język tej książki jest surowy, krótkie zdania, oparte na zaskakujących zestawieniach, mają niezwykle plastyczną siłę oddziaływania.