Ogłoszona przez sekretarza Akademii Szwedzkiej, Horacego Enghdala, decyzja o przyznaniu lauru noblowskiego tureckiemu pisarzowi Orhanowi Pamukowi wywołała w Szwecji bardzo pozytywne reakcje.
Obecny w siedzibie Akademii na sztokholmskim Starym Mieście znany krytyk literacki Bjoern Linell zaznaczył, że Orhan Pamuk jest doskonale znany w Szwecji, gdzie ukazało się kilka jego książek w szwedzkim przekładzie.
Turecki pisarz wielokrotnie odwiedzał Szwecję i ma w niej swego stałego wydawcę, znaną oficynę Norsteda. Jej przedstawiciel uważa, że pisarstwo Orhana Pamuka stanie się równie popularne w Szwecji, jak twórczość Issaca Besevisa Singera – urodzonego w Polsce noblisty, którym zaczytują się szwedzcy czytelnicy.
Komentatorzy w pierwszych wypowiedziach podkreślają też znaczenie nagrody dla Turcji, a głównie dla sił demokratycznych i humanistycznych w tym kraju. Orhan Pamuk jest blisko z nimi związany, o czym świadczy m.in. jego wypowiedź, w której przypomniał niewygodną dla władz i tradycjonalistycznego społeczeństwa sprawę rzezi Ormian przez Turków, uważanej przez hitsoryków za pierwsze wielkie ludobójstwo XX wieku.
Horace Enghdal powiedział żartobliwie, że Szwedzka Akademia po raz kolejny zaskoczyła obserwatorów swoją decyzją, przyznając laur noblowski pisarzowi, który był na pierwszym miejscu wszystkich dotychczasowych nieoficjalnych rankingów i list potencjalnych lauretaów.
Zgodnie z tradycją, księgarze szwedzcy zaraz po ogłoszeniu nazwiska kolejnego laureata literackiego Nobla wykładają jego książki w witrynach. W ubiegłym roku spotkał ich i czytelników spory zawód – w Szwecji nie wydano drukiem ani jednej sztuki Harolda Pintera .
W tym roku jest inaczej. W niemal wszystkich księgarniach kraju na eksponowanych miejscach leżą książki Orhana Pamuka , z ostatnio przełożoną jego powieścią Moje życie.