Trwa ładowanie...
d1g260n
03-02-2020 19:50

Ku kulturowej koncepcji pedagogiki. Fragmenty i ogarnięcie

książka
Oceń jako pierwszy:
d1g260n
Ku kulturowej koncepcji pedagogiki. Fragmenty i ogarnięcie
Forma wydania

Książka

Rok wydania
Autorzy
Wydawnictwo
Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Książka składa się z dwóch części. Pierwsza dotyczy metodologicznej relacji pedagogiki wobec kultury i możliwości poznania humanistycznego dokonującego się w „trudnych syntezach” złożonych sytuacji poznawczych, czyli między drogami kultury. Druga z nich stawia kwestię „zysku symbolicznego”, jaki może być udziałem pedagogiki, pod warunkiem podjęcia przez nią wysiłku osadzenia problematyki także w kontekstach narracji zmarginalizowanych, zapomnianych czy zakazanych, a – jak się okazuje – budzących jej wrażliwość kulturową i zrozumienie niezbędnego zakresu osadzenia w kulturze dla każdego typu myślenia i działania edukacyjnego.Prezentowana praca jest więc propozycją (kierunku) strategii naświetlania wybranych tropów dla pedagogiki, zarazem uruchamiającą już częściowo dyskursy, możliwe w pedagogice, i podejmuje próby kilku zapowiedzi aplikacyjnych, które wymagają rzecz jasna dalszych rozwinięć. Uzupełnienia te, zebrane w osobnym tomie, opisuję w zakończeniu pracy.Przedstawiona Czytelnikowi obszerna i wielowątkowa książka nie będzie z pewnością łatwa w odbiorze, choć mam nadzieję, że trud zmierzenia się z nią opłaci się, a przynajmniej unaoczni powagę zadania, jakie współcześnie staje przed pedagogiką jako całością, choć nie zawsze jesteśmy tego świadomi, czy na to przygotowani. Książka dostępna w wersji elektronicznej w witrynie

Ku kulturowej koncepcji pedagogiki. Fragmenty i ogarnięcie
Numer ISBN

978-83-7587-158-6

Wymiary

176x250

Liczba stron

578

Język

polski

Fragment

Poszukiwanie – przeszukiwanie jako bieguny złożoności badawczej W perspektywie rozważań tu prezentowanych istotny jest fakt, podkreślany przez wielu badaczy, że historycznie przedmiot badań pedagogiki rozszerza się, otwierając pedagogikę na badanie nieformalnych aspektów edukacji rozumianej coraz rozleglej i głębiej[1]. Tendencja do konceptualnego definiowania przedmiotu badań pedagogiki dynamizuje jej interes poznawczy i komunikacyjny, który wyraża się również w zyskach symbolicznych, percypowanych poza skojarzeniami z rezultatami ekonomicznymi, dającymi się zamknąć w przestrzeni liczb. Usytuowanie względem siebie przedmiotów badań dyscyplin humanistycznych i brak wyraźnej granicy między problematyką badawczą poszczególnych obszarów, zajmujących się funkcjonowaniem psychicznym człowieka w kulturze, między drogami kultury i wobec kultury, skłaniają badacza do projektowania efektów podjętych badań w ramach ogólnych linii wyznaczających ich spodziewaną wartość użytkową dla pedagogiki. Niezależnie więc od świadomych nastawień w określaniu zakresu przedmiotu badań własnych (szeroko – wąsko), szczególnie w badaniu relacji pedagogiki i kultury, należy przyjąć, jak sądzę, dwojakie założenie: 1. Relacja pedagogiki i kultury tworzy układ dynamiczny, o obustronnie, zwrotnie przenikających się mechanizmach rozwojowych, dających się opisać nie tylko w linearnej narracji, lecz także w trybie naprzemiennej dynamiki stabilizacji rozwoju i eksplozji informacyjnych w miejscach największego skupienia sensów i znaczeń w tekstach kultury. Oznacza to, że celowe poszukiwanie odpowiedzi na pytania problemowe i rozwiązanie zadań badawczych musi być dodatkowo uzupełnione o inny tryb badania tekstów kulturowych, w których polifoniczne granie głosów, hybrydyzacja konstrukcji podmiotu i przedmiotu badań, a także wewnętrzne dychotomie sytuacji poznawczych, nie dają się bezproblemowo przewidzieć i uchwycić. Czasami wymaga to przechwycenia nagle pojawiającego się olśnienia czy dostrzeżenia fragmentu „apelującego do naszej uwagi”. Taki tryb wyczulenia badawczego, koncentrującego się na tym, co pozornie bezcelowe lub nieużyteczne sytuacyjnie, a zawierające potencjalnie przydatne jakości poznawcze dla badania szerokiego kontekstu badań pedagogicznych, jest przeszukiwaniem i próbą koincydencji wobec (p)oszukiwania[2] i jej komplementarnym dopełnieniem. Oba stronnicze bieguny złożonej sytuacji badawczej muszą być uwzględniane w procesie badania współczesnej kultury dla pedagogiki, co tylko „z pozoru mogłoby się wydawać koniunkturalnym przerzucaniem się z metodologii słusznej na metodologię modną” (E. Kraskowska, 2007, s. 39). 2. Oprócz spodziewanych efektów badań własnych, należy wobec powyższego założyć prawdopodobieństwo pozyskania w trakcie badania nowych impulsów, które otwierają badania na nowo, czasem zmieniają ich kierunki, ponownie strukturyzują przestrzeń i cele. Można przyjąć takie ustalenie, że poszukiwanie i przeszukiwanie obszarów humanistyki dla celów pedagogicznych – skierowanych na uzyskanie wiedzy na temat warunków i okoliczności konstruowania postulowanej w tej pracy badawczej integralności strukturalnej i jej przełożeń na praktykę edukacyjną – wymaga koincydencji dwubiegunowych postaw badawczych, oscylujących między poszukiwaniem a przeszukiwaniem (tekstów kultury) na użytek pedagogiki, wyrażający się w trybie zysków symbolicznych, o różnej skali uogólnienia pojęć i kategorii definiujących przedmiot badań własnych. Jest tu nie wprost wpisany postulat uwzględnienia i usankcjonowania w badaniach pedagogicznych alternatywnych języków opisu wyników badań: od najbardziej szczegółowych, wyrażających się w konkretnych podpowiedziach (stanowiących mniej lub bardziej udaną próbę sformułowania wniosków dla praktyki szkolnej), po wskazania najogólniejsze postulowanych kierunków dalszych poszukiwań i przeszukiwań. W najszerszym ujęciu przedmiotem badań własnych jest w tej publikacji kultura jako paideia (J. Gajda, 2000a, 20o0b, 2005b). Strukturalne napięcia poznawcze i wewnętrzne dychotomie wartości są w tej relacji analizowane w rozmaitych sferach, kolejno tu odsłanianych. [1] K. Rubacha w swoich rozważaniach na temat przedmiotu badań zwraca uwagę, że w historycznym spojrzeniu można zauważyć tendencję, a następnie przyjąć, że przedmiot badań pedagogiki rozszerza się (por. K. Rubacha), 2008b, s. 7–9). [2] Podkreślam tu charakter „próby”, postulowanej tu przeze mnie koincydencji, ponieważ jestem świadoma realnego i głębokiego napięcia między tymi biegunami. Kiedy czytam, szukając w tekście określonego tropu, moja uwaga gubi z pola widzenia inne, który mogłyby być efektem przeszukiwania jako otwarcia na różnorodność możliwych w lekturze impulsów. Dydaktycznie rzecz traktując, warto troszczyć się o rejestrację efektów własnych lektur wcześniejszych (podkreślenia, strzałki, znaki markerami), choćby dla uzyskania pouczającego doświadczenia możliwej tu wręcz przepaści, gdy na nowo czytając po czasie, uwolnieni od wąskiego szukania, odsłonimy sobie pokłady tekstu, jakie nam wcześniej najzwyczajniej umknęły z pola widzenia. Stąd praca na tekście musi być dopełniona wysiłkiem stopniowego (choćby tylko raz ponowionego) przepracowania własnej lektury jako sposobu czytania.

Podziel się opinią

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1g260n
d1g260n
d1g260n