Kto przynosi prezenty?

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

W większości krajów europejskich prezenty na Boże Narodzenie przynosi św. Mikołaj czy po prostu Mikołaj. W Szwecji natomiast rozdziela je Jultomten (Krasnal Bożonarodzeniowy), a w Norwegii tamtejszy skrzat Julnisse.

Jultomten jest też obiektem sporu z Finami. Jedni i drudzy dowodzą, że prawdziwa i jedyna jego siedziba jest właśnie u nich. W konflikcie tym wygrywają jednak, jak się wydaje, Finowie.

Rozdawca prezentów mieszka w małym, czerwonym domku w lasach Laponii i odwiedza go co roku kilkanaście tysięcy gości, głównie z Wielkiej Brytanii. Na pięciu lotniskach regionu w grudniu wylądowało już 560 czarterowych samolotów z turystami. Przylatują z dziećmi, żeby pokazać im krainę Mikołaja, gdzie sanie i powozy ciągną renifery lub psy. W krainie tej jeden dzień z czterodobowego pobytu kosztuje 425 euro od osoby. W zamian za to mali turyści mogą np. usiąść na kolanach „prawdziwego” Mikołaja i zgłosić mu swe zapotrzebowanie.

Skutek szwedzko-fińskich sporów na temat, gdzie naprawdę mieszka Mikołaj, jest również i taki, że rocznie po kilkaset tysięcy listów do niego otrzymują poczty obu krajów. Najczęściej zagraniczna korespondencja jest adresowana: Św. Mikołaj lub Mikołaj, w różnych językowych wersjach, a jako miejsce zamieszkania podaje się po prostu Szwecję albo Finlandię. Korespondencja ta zawiera czasami długie listy wymarzonych prezentów. Zdarzają się też i rady na temat najlepszych metod ich dostawy, np.: „...przez komin” albo informacje dodatkowe: „Jak rodzice zasną, zostawię na noc otwarte drzwi domu”.

W tym roku poczta szwedzka otrzymała już ponad 200 tys. takich przesyłek. Wśród nich odkryto też takie, które zawierają uwagi dotyczące samego Mikołaja, w rodzaju: „...jesteś trochę za gruby, powinieneś się odchudzać” albo „Co robisz w styczniu? Bo to musi być strasznie nudne wychodzić na dwór tylko 24 grudnia”.

Poczty obu krajów, jeśli tylko jest podany adres zwrotny, odpowiadają nadawcom wysyłając pozdrowienia w imieniu Mikołaja. W Szwecji opowiada się historyjkę związaną z losami jednej z takich korespondencji:

Pewien bardzo młody człowiek otrzymując od św. Mikołaja pozdrowienia zamiast wymarzonej sumy tysiąca koron, zdecydował się napisać w tej sprawie do Pana Boga. W liście była ponowna prośba o tysiąc koron i skarga na św. Mikołaja, że nie realizuje zamówienia. Poczta szwedzka nie wiedząc co zrobić z tak zaadresowanym listem przekazała go premierowi. Ten wzruszony prośbą polecił, by z jego osobistego funduszu przesłano nadawcy 100 koron. Wkrótce nadszedł list, w którym uszczęśliwiony chłopiec dziękował za pieniądze informując równocześnie: „Nie wiem dlaczego, Panie Boże, Twoja przesyłka szła przez Sztokholm. A tam ten okropny fiskus zabrał mi na podatki aż 90 proc. Sumy”.

Etnografowie twierdzą, że postać Mikołaja pojawiła się w Skandynawii dopiero w XIX w. Nastąpiło po zalaniu rynku przez importowane z Niemiec ozdoby i druki z jego wyobrażeniem.

W Szwecji, Norwegii, Finlandii, krajach protestanckich, w których nie istniał kult świętych, Mikołaja zastąpiono postaciami miejscowych krasnali. Nastąpiło to tym szybciej, że łączyło się z wierzeniami ludowymi, wg których każdy dom obok ludzi zamieszkują też krasnale. Starano się pozostawać z nimi w dobrej komitywie i istniał nawet zwyczaj wystawiania im w noc wigilijną miseczek z kaszą.

Kariera postaci Mikołaja czy też krasnoludka spowodowała, że zniknął tradycyjny skandynawski rozdawca prezentów, jakim był koziołek. To on jeszcze w XVIII w. odwiedzał domy, zostawiał na progu podarunki, zawiadamiał o swej wizycie stukając rogami w drzwi i znikał w mroku. Dlatego np. Szwedzi nazywają świąteczne prezenty ‘julklap’ czyli bożonarodzeniowe pukanie.

Dzisiejszy skandynawski Bożonarodzeniowy Krasnal nie bardzo przypomina pierwsze swoje wcielenia: chudą, małą figurkę w czerwonej, szpiczastej czapce i w drewnianych chodakach. Wygląd obecnego Mikołaja z centrów handlowych i reklam narzucił również i tu Walt Disney, amerykański film rysunkowy i reklamowy biznes. Takiego chcą go spotykać szwedzkie, norweskie i fińskie dzieci i takiego widzą go też mali Brytyjczycy w lasach Laponii.

Wybrane dla Ciebie

Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]