Świat wielkiej powieści Cervantesa nadal wygląda tak, jak przed setkami lat: senne miasteczka i kolorowy tłum wieśniaków w zabitych deskami dziurach La Manchy.
Kilka lat temu stu współczesnych pisarzy sporządziło listę stu powieści wszech czasów. Pierwsze miejsce zajęła książka, która od wielu lat dzierży palmę pierwszeństwa pod względem nakładu – tylko Biblia wydawana jest częściej. Zwyciężyła nieśmiertelna historia o człowieku, który w obronie sprawiedliwości wędrował po drogach i bezdrożach La Manchy.
Pierwsze wydanie powieści w 1605 roku Przemyślny szlachcic Don Kichot z La Manchy odniosło wielki sukces. Współcześni dostrzegli tylko parodię poważnych powieści rycerskich. W 1616 roku ukazała się część druga, cenniejsza od pierwszej – bardziej filozoficzna, poważna, głęboka. Dzieło geniusza, znajdującego się już u schyłku życia, to fundament kastylijskiej kultury, encyklopedia narodowego ducha i życia. Kilkaset lat później Dostojewski powie: człowiek, stając przed Bogiem i zdając sprawę z tego, co zrozumiał w ciągu ziemskiego życia, może położyć przed stwórcą tom Don Kichota – i to wystarczy.
W XX stuleciu Hiszpania, umęczona wiekami wojen, doświadczona utratą kolonii, z nową nadzieją sięgnęła po donkiszotowski ideał. Znamienite „pokolenie 1898 roku” – plejada literatów i uczonych, którzy zdobyli kilka nagród Nobla – podniosła Don Kichota do rangi symbolu narodowego. W 2005 roku, w czterechsetną rocznicę pierwszego wydania powieści, wyznaczono La Ruta de don Quijote – Drogę Don Kichota. Niestety turystów na tym szlaku jest niewielu.
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.