Księża-alkoholicy: sensacyjne incydenty czy polska norma?
„Policjanci na Lubelszczyźnie zatrzymali pijanego księdza, który siedział za kierownicą rozpędzonego samochodu. 51-letni duchowny miał ponad 2 promile alkoholu we krwi”.
„Ksiądz z Dziadkowic odpowie przed sądem za spowodowanie wypadku drogowego, wskutek którego zmarła jedna osoba. Jak podała prokuratura, ksiądz miał we krwi 3,17 promila alkoholu”.
„Policjanci z Knyszyna po pościgu zatrzymali 39-letniego kierowcę, który nie chciał się zatrzymać autem do kontroli. Mężczyzna awanturował i chciał się z nimi bić. Okazało się, że to duchowny z jednej z białostockich parafii […]. Duchowny miał 1,65 promila alkoholu we krwi”.
Co jakiś czas w naszych mediach pojawiają się tego rodzaju informacje. Czy to wyjątki od reguły czy norma? Czy polscy duchowni piją więcej od swoich parafian? A może piją właśnie dlatego, że zostali księżmi?