Afrykańska odyseja - Klaus Brinkbäumer
Reportaż literacki ma w polskiej literaturze znakomitą tradycję. Tym ciekawsze i cenniejsze są więc dla polskiego (zaprzyjaźnionego z literaturą tego typu) czytelnika książki reporterskie powstałe za granicą. Zwłaszcza, gdy dotyczą kwestii tzw. palących wyzwań współczesności, które nie ograniczają się do jednego kraju, czy regionu, lecz zmuszają do szerszej, globalnej refleksji. I gdy dodatkowo ich walory literackie nie ustępują walorom poznawczym.
Książka Klausa Brinkbäumera Afrykańska odyseja jest z tego punktu widzenia wyjątkowa. Autor – wielokrotnie nagradzany dziennikarz „Spiegla” - opisał w niej podróż do Afryki, którą (z Hebanem Ryszarda Kapuścińskiego pod pachą) odbył wraz z byłym uchodźcą z Ghany – Johnem Ampanem. Razem z fotografem Markusem Matzlem towarzyszył Johnowi w drodze powrotnej (po 14 latach spędzonych w Europie) do domu, poznając podczas podróży świat uchodźców i uciekinierów z Afryki. Poznał ludzi, którym droga do europejskiego raju zajmuje nieraz kilka lat, ludzi, którzy na tratwach i łodziach w Cieśninie Gibraltarskiej widzieli śmierć swoich przyjaciół i towarzyszy podróży, nastolatki sprzedawane do europejskich domów publicznych. Spotkał ludzi, którzy wiodą – nie do końca z własnego wyboru – podwójne życie: w Europie i w Afryce. Autor zmusza siebie i europejskiego czytelnika do refleksji nad tym, czym jest europejskie państwo prawa i społeczeństwo obywatelskie, które opłaca budowę „współczesnych murów obronnych” w Ceucie i
obmyśla coraz bardziej wyszukane formy obrony europejskiego bogactwa. Książka – wolna od natrętnego dydaktyzmu, opisująca w prostych i wyrazistych słowach rzeczy trudne do wyobrażenia – daje złożony i wielobarwny obraz Afryki, jest też jednak pośrednio książką o Europie (i tym samym – o Polsce).