Niemoralne propozycje
Co więcej, wcale nie są tacy prawi, za jakich uchodzą. Polańska przywołuje taką oto historię: u pewnego nadkomisarza policji miała za zadanie podlewać sadzonki, które okazały się... konopiami indyjskimi. Bywało też tak, że na ogłoszenie w sprawie sprzątania odpowiadali żonaci mężczyźni, wypytujący podczas rozmowy kwalifikacyjnej o kolor bielizny albo oferujący pieniądze za pokazanie piersi. Zdarzały się też niemoralne propozycje. Niejednokrotnie pracodawca zdejmował spodnie na oczach sprzątaczki, proponując „chwilę zapomnienia”.