Krzywym okiem
Nie pamiętam kto, Roman Malinowski z Ożarowa czy Stefan Friedmann z Warszawy, zagdnął mnie na ruchomych schodach, czy chciałbym drukować w "Tele Tygodniu" jego kąśliwe uwagi o telewizji. Trzeba się było szybko zdecydować (ruchome schody), więc powiedziałem sakramentalne "tak". W ten sposób powstała i powstaje ta niekończąca się teleopowieść: równie złośliwa - bo k r z y w y m - co prawdziwa - bo bystrym i inteligentnym podpatrywana o k i e m. Zamknięta w książce ma wiele zalet: po pierwsze można ją czytać od początku, po drugie od środka, po trzecie od dowolnie wybranego miejsca, po czwarte w każdym kierunku.
Numer ISBN | 83-7319-839-3 |
Wymiary | 150x210 |
Gatunek | Humor i satyra,Publicystyka i felietony |
Oprawa | 6 |
Liczba stron | 158 |
Podziel się opinią
Komentarze