Trwa ładowanie...

Kryminał pod choinkę? Wybór jest ogromny i każdy znajdzie coś dla siebie

Kryminały to świetne książki i każdy lubi je czytać. Są osoby, które nałogowo je pochłaniają, ale są też czytelnicy okazjonalni. Na pewno nikt nie obrazi się, gdy pod choinkę dostanie dobry kryminał. A tych w ostatnich kilkunastu latach jest całkiem sporo.

Kryminał pod choinkę? Wybór jest ogromny i każdy znajdzie coś dla siebieŹródło: flickr.com
d1q2l9m
d1q2l9m

Zacznijmy od klasyki gatunku, jakim jest trylogia Millenium Stiga Larssona. Książki Szweda wypromowały kryminały z tego kraju na całym świecie. Mimo że Larsson nie był jedynym szwedzkim znakomitym pisarzem kryminałów to dopiero jego nazwisko wszyscy zapamiętali. Jeśli kogokolwiek zapytacie o szwedzki kryminał to na pewno padnie to nazwisko.

Po drugie, nieczęsto seria książek ma dwie ekranizacje. I to niemal w tym samym czasie. Najpierw Szwedzi nakręcili własną wersję, a później pojawiła się amerykańska produkcja z Danielem Craigiem jako Mikaelem Blomkvistem.

Do tego dochodzi jeszcze spór o prawa do kontynuacji serii po jego śmierci pomiędzy rodziną Stiga Larssona a jego życiową partnerką. Ostatecznie następne tomy napisał David Lagercrantz. Także, jeśli ktoś chce dowiedzieć się, co stało się z bohaterami Millenium to "Co nas nie zabije" i "Mężczyzna, który gonił swój cień" odpowiadają na to pytanie.

Ale świetne książki kryminalne to nie tylko domena Skandynawów. Czołową autorka polskich kryminałów jest Katarzyna BondaBonda. Jej książki nie schodzą z list najchętniej kupowanych pozycji. Jako pierwsza wprowadziła do polskiego kryminału postać profilera policyjnego. A wierni czytelnicy nie mogą doczekać się jej nowych książek.

Jeśli nie Katarzyna Bonda, której przeczytane książki mogą już od dawna leżeć na półce, to może Remigiusz Mróz? Kilka lat temu to nazwisko wkradło się na polski rynek literatury kryminalnej i od razu skradło serca czytelników. Nawet doszło do tego, że autor postanowił sprawdzić, czy aby na pewno jest tak dobry, czy może sukcesy jego książek zawdzięcza magii swojego nazwiska.

W zeszłym roku wydano jego pierwszą książkę pod przybranym nazwiskiem Ove Logmansbo. Miał to być pisarz z Wysp Owczych. W Polsce książka została bardzo ciepło przyjęta, a nawet usłyszano o niej na Wysypach Owczych. Wtedy wyszło na jaw, że Ove Logmansbo nie istnieje, a Remigiusz Mróz przyznał się do napisania książki.

d1q2l9m
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1q2l9m