Blisko 15 tys. osób odwiedziło zakończone wczoraj 14. Krajowe Targi Książki. Zainteresowanie warszawiaków jak zwykle było duże, ale ekspozycja w tym roku - wyjątkowo skromna.
Krajowe Targi jak żadna inna impreza boleśnie odczuły recesję na polskim rynku książki. Wprawdzie wystawców było 107, czyli więcej niż w roku ubiegłym, ale tylko połowę z nich można nazwać wydawcami książek.
Zabrakło znaczących wydawców książek dla dzieci, nie było dużych edytorów beletrystyki - Wydawnictwa Literackiego, Znaku, Ambera czy Zyska i S-ki. Pomimo panującego w wąskich korytarzach ścisku, targi można było obejść w 15 minut. Poszukujący bestsellerów i nowości wydawniczych Czytelnicy nie kryli rozczarowania, gdy nie znajdowali upatrzonych tytułów.
Pod nieobecność wielkich prozaików triumfy święciła poezja. Najdłuższa kolejka ustawiła się po autografy Julii Hartwig, ale także Jarosław Marek Rymkiewicz i Marcin Świetlicki nie mogli narzekać na brak zainteresowania.
Targom towarzyszyło ok. 120 różnych spotkań - wystaw, dyskusji, seminariów. Świetnym pomysłem okazała się inicjatywa Staromiejskiego Domu Kultury - zorganizowana w kawiarni Teatru Dramatycznego "Noc poetów" z udziałem m.in. Świetlickiego i Piotra Bratkowskiego. Przyszło wielu młodych amatorów poezji.
Zadowoleni mogli poczuć się także miłośnicy literatury fantasy. Odbyły się dwa duże spotkania z udziałem popularnych pisarzy, m.in. z Rafałem Ziemkiewiczem, Jackiem Dukajem, Anną Brzezińską i Maciejem Parowskim.
W charakterze honorowego gościa wystąpiła Biblioteka Narodowa, obchodząca w tym roku jubileusz 75-lecia. Do akcji promocji książki i czytelnictwa przyłączyły się liczne stołeczne placówki biblioteczne. Większość spotkań adresowana była do młodych czytelników.