Koralina
Jednak nigdy nie zarzucił pan pomysłu napisania Koraliny .
Neil Gaiman : Nie, nie zarzuciłem i pisałem ją także w trakcie tworzenia innych rzeczy. Potem, w 1992 roku, przeprowadziłem się do USA, miałem wtedy napisane około 10 tysięcy słów i pokazałem je Jane Yolen, mojej ulubionej autorce książek dla dzieci. Pokazała początek swojemu wydawcy, który podobnie jak mój wydawca odmówił publikacji. Tekst wrócił do szuflady na kolejne cztery lata, po których zdecydowałem się wysłać go do Jennifer Hershey, która była moim wydawcą na rynku amerykańskim. Szybko zadzwoniła do mnie z pytaniem: „I co było dalej?”. Odparłem: „Podpiszmy kontrakt na książkę, a wtedy obydwoje się dowiemy”. Zgodziła się! („Dziennik”)