Trwa ładowanie...
21-10-2010 15:24

„Kazimierz i Karolina”, czyli jak sprawić, by życie było bajką

„Kazimierz i Karolina”, czyli jak sprawić, by życie było bajkąŹródło: Amazon
d1pxmvx
d1pxmvx

„Kazimierz i Karolina” Oedoena von Horvatha w reżyserii Jana Klaty będzie najnowszą premierą wrocławskiego Teatru Polskiego. Pierwsze przedstawienie odbędzie się w sobotę na* deskach Sceny Kameralnej.*

Oedoen von Horvath (1901-1938) - pisarz austriacki węgierskiego pochodzenia - napisał Kazimierza i Karolinę w 1932 r. Prapremiera sztuki odbyła się w listopadzie 1932 r. w lipskim Schauspielhaus.

W Polsce po raz pierwszy „Kazimierza i Karolinę” wystawiono w Teatrze Ateneum w Warszawie w 1976 r. Wówczas Janusz Warmiński wyreżyserował spektakl „A miłość nigdy się nie kończy...”, który został oparty na dwóch dramatach Horvatha - Kazimierz i Karolina oraz Włoska noc. Samodzielnej realizacji pełnego tekstu podjął się Gabor Zsambeki, a premiera spektaklu odbyła się 9 października 2010 r. w Teatrze Narodowym w Warszawie.

Jak mówiła w środę podczas próby prasowej tłumaczka tekstu i dramaturg, Monika Muskała, dramat powstał w czasie kryzysu gospodarczego i tuż przed dojściem Hitlera do władzy.
- Można powiedzieć, że Horvath wskazuje w tekście na narastające napięcie nastrojów społecznych, z drugiej strony jest tam zabawa, która ma prowadzić do zapomnienia o troskach, ma sprawić, że życie stanie się bajką - mówiła Muskała.

d1pxmvx

Reżyser spektaklu Jan Klata wskazał na ponadczasowych charakter sztuki Horvatha.
- To tekst pisany w czasach kryzysu gospodarczego i mocnej polaryzacji społeczeństwa, dziś mamy również do czynienia z tymi zjawiskami - mówił Klata.

Dodał, że dla Horvatha soczewką, która skupia społeczeństwo, jest Octoberfest - czyli czas totalnego karnawału. Klata zastąpił Octoberfest współczesnym centrum handlowym.
- To miejsce permanentnego karnawału, żeby nie powiedzieć orgii rozrywkowo-zapomnieniowej. Wyparło ono inne sposoby spotykania się ludzi. Tam pod pozorami miłego spędzania czasu i pozornej wolności szerzy się pewien rodzaj ułudy - tłumaczył Klata.

- W tym wszystkim są ludzie, którzy się kochają i próbują się ze sobą związać. W tym sensie* jest to tekst o miłości*- dodał reżyser.

Scenografię do spektaklu przygotował Mirek Kaczmarek, a w tytułowe role wcieli się Marcin Czarnik i Anna Ilczuk.

d1pxmvx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pxmvx