Bezinteresowni zawistnicy z branży
Pracując po kilkanaście godzin dziennie, będąc wciąż "w drodze", nie mam czasu nawet spotkać się ze moimi koleżankami i kolegami z pracy z Pogody, bo pracujemy na zmianę. Kiedy ja pracuję w Pogodzie, inni mają wolne, a kiedy inni mają dyżur, ja mam mnóstwo innych zajęć. Wspomnianej koleżanki, zanim napisano tę bzdurę o nas, nie widziałem może i z rok.
A co najzabawniejsze, po tych wszystkich bzdurach, które na nasz temat napisano, jeszcze bardziej się zaprzyjaźniliśmy (śmiech), co pewnie jeszcze bardziej rozsierdziło naszych wrogów, bo - nie ukrywam - w naszej branży "bezinteresownie zawistnych" jest cała masa… No, ale trudno, takie rzeczy istnieją…
Chodzi mi jednak o to, że na pewno ta medialna, celebrycka sława, wpływa na większy rozgłos tych „światopoznawczych” książek i to jest chyba plus tego całego zainteresowania plotkarskich mediów?
Powiem więcej. Gdy przyjmowałem propozycję pracy jako prezenter pogody, to zrobiłem to z premedytacją, mając świadomość, że kiedy będę popularny, to może i pomoże mi ta popularność w sprzedaży książek. Wiadomo, że chcę docierać z tym, co piszę do jak najliczniejszego grona. To celebryctwo nie musi pomagać, ale jeżeli pomaga, to czemu nie?