Nielegalny mural z Janem Pawłem II oblany farbą. Policja tłumaczy się z interwencji
Mural z Janem Pawłem II na Ostrowie Tumskim, który wykonali kibice Śląska Wrocław w lipcu zeszłego roku, został teraz oblany czerwoną farbą. Policja szuka sprawców. Tymczasem nie jest pewne, czy ten mural w ogóle powinien widnieć na zabytkowym klasztornym murze.
Malunek przedstawiający papieża Jana Pawła II na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu powstał bez zezwoleń. Była to samowolka kibiców klubu piłkarskiego Śląsk Wrocław. W lipcu zeszłego roku namalowali go na ścianie zabytkowego wrocławskiego klasztoru Sióstr Maryi Niepokalanej przy ul. kard. Kominka.
Mural został odsłonięty z pełną kibicowską pompą: ustawiła się przed nim kibicowska warta z racami. Siostry marianki pochwaliły kibiców za upamiętnienie polskiego świętego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polski papież i kremówki. Posłanka Lewicy zabrała głos
Mural, poza wizerunkiem papieża, przedstawia także herby wrocławskiego klubu i godło RP oraz słowa: "Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi! Twoją troską był zawsze Bóg, wiara i Polska. Ojcze Święty, dziękujemy za pontyfikat. Kibice wrocławskiego Śląska".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Od lipca zeszłego roku miasto Wrocław negocjowało z siostrami mariankami, co zrobić z muralem. Nie zajmowało się treścią muralu, tylko jego kolorystyką. Miasto zaproponowało wtedy zamalowanie go i stworzenie nowego w stonowanych barwach. Nic takiego się nie stało. Tymczasem w ostatnią niedzielę, 2 kwietnia, okazało się, że ktoś zachlapał twarz papieża czerwoną farbą. Wzbudziło to oburzenie środowisk kibicowskich i prawicowych. Informowały o tym szeroko media.
Policja: był już technik kryminalistyki
Policja prowadzi postępowanie w sprawie zniszczenia muralu. Młodszy aspirant Rafał Jarząb z wrocławskiej policji mówi WP:
- Prowadzimy czynności mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności zdarzenia. Sprawdzamy, kiedy i kto to zrobił. Wczoraj na miejsce skierowano funkcjonariuszy wydziału dochodzeniowo-śledczego; technika kryminalistyki, który zabezpieczył ślady oraz funkcjonariuszy służby pionu kryminalnego, którzy zabezpieczyli monitoring. Czynności są w toku.
Aspirant Jarząb dodaje, że nie ma oficjalnego zawiadomienia w tej sprawie:
- Właściciel budynku ani osoby, które go użytkują [siostry marianki – red.], nie zgłosiły nam faktu zniszczenia muralu. Funkcjonariusze przeprowadzili czynności po tym, jak otrzymali własne informacje. Poza tym tej farby już tam nie ma.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Samowolka do zamalowania?
Wróćmy do momentu powstania muralu. Ostrów Tumski to zabytkowa część Wrocławia, a klasztor marianek jest obiektem wpisanym do rejestru zabytków, więc nie można spontanicznie ingerować w jego strukturę.
W lipcu 2022 roku, aby coś namalować na zabytkowej ścianie, potrzebna była zgoda miejskiego konserwatora zabytków oraz opinia koordynatora ds. wystroju plastycznego miasta. Ani kibice, ani siostry marianki takich zgód nie mieli.
Jak nam wyjaśnia Tomasz Myszko-Wolski z biura prasowego Urzędu Miasta Wrocławia, siostry marianki rozmawiały w miastem w tej sprawie.
Myszko-Wolski: - Do końca grudnia ubiegłego roku obecność muralu na Ostrowie Tumskim nie została usankcjonowana. Wyjaśniliśmy siostrom wszystkie procedury, żeby mural mógł zostać. Ale te procedury nie zostały zrealizowane. Od 6 stycznia 2023 r. sprawa jest w kompetencjach Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Tak więc sprawę legalności muralu od miejskiego konserwatora zabytków przejął Daniel Gibski, czyli Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków działający w imieniu wojewody. Zapytaliśmy w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków we Wrocławiu o prawny status muralu. Do momentu publikacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wracamy do policji. Dlaczego nie zajęła się tą sprawą już w lipcu 2022 roku, skoro mural powstał wbrew obowiązującym przepisom?
Młodszy aspirant Rafał Jarząb: - Nie otrzymaliśmy wtedy od nikogo, w tym od właścicielek budynku, informacji, żeby podjąć czynności w kierunku ustalenia legalności muralu.
Wtedy policjanci zgłoszenia nie dostali. Tymczasem teraz "weszli w posiadanie wiedzy o zniszczeniu muralu" i dlatego sprawą się zajęli.
- Nie jest to codzienność, żeby tylu policjantów zajmowało się jednym muralem - mówi nam anonimowo pracownica wrocławskiego magistratu.
Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski