Jarosław Kret:
Uwielbiam dawać prezenty, niekoniecznie w związku ze świętami. Najchętniej daję w prezencie jakieś stare szkice, staloryty, miedzioryty, stare mapy - wszystko, co znajdę w antykwariatach. Książki to jednak chyba najlepszy prezent pod choinkę. Najdłużej się z nim obcuje, a i można potem komuś dalej oddać lub pożyczyć.
Uwielbiam dostawać albumy fotograficzne. Dawać je też lubię. Najczęściej szukam albumów angielskich, amerykańskich i francuskich. Niestety, w Polsce jest jeszcze mało dobrej fotografii. Wciąż pokutuje przekonanie, że album powinien być "pocztówkowy", tak więc zdjęcia w nim proste, nieskomplikowane i kolorowe.
Jeszcze chyba dużo czasu minie, zanim przyzwyczaimy się do myśli, że fotografia jest jedną z ważniejszych dziedzin niewerbalnego opisu rzeczywistości i może być nośnikiem inteligentnego, wrażliwego komentarza do rzeczywistości.