"Jak zdradzają Polacy". Prywatny detektyw o kreatywności niewiernych małżonków
Prywatny detektyw Dariusz Korganowski napisał, wraz z Zuzanną i Patrykiem Szulc, książkę o tym, jak od 10 lat z powodzeniem tropi zdrady małżeńskie, a potem przedstawia materiał dowodowy w sądzie. Mówi WP, jak się czuje, chodząc za niewiernymi małżonkami, jakim sprzętem się posługuje i jak niewielka granica dzieli obsesyjną miłość od równie mocnej nienawiści.
Sebastian Łupak: Ciężko się do pana dodzwonić.
Dariusz Korganowski, prywatny detektyw: Telefon trzy razy dziennie muszę ładować. Ludzie cały czas dzwonią z prośbą o pomoc.
Pomoc? Niektórzy powiedzą, że pan szpieguje dorosłych ludzi i nazywa to pomocą…
Jeśli ktoś już wie o zdradzie, podejrzewa małżonka czy małżonkę, to my kończymy sprawę zebranym materiałem dowodowym. Ale pomagamy też emocjonalnie. Ludzie trafiający do nas potrzebują niejednokrotnie pomocy psychologa i my ją oferujemy.
I nie ma pan żadnych wątpliwości? Zbiorę dowody i w konsekwencji rozbiję czyjeś małżeństwo…
Ja mam podejście zawodowe. Ja przynoszę materiał faktyczny, który ma miejsce w rzeczywistości. To nie ja rozbijam rodzinę, tylko osoba, która zdradza. Może moralność mogłaby mi powiedzieć: ”nie wpiep.. się w czyjeś życie”. Ale zdradzający wie, co robi. Ja tylko zbieram materiał procesowy i reprezentuję klienta w postępowaniu sądowym.
Pracował pan 10 lat w policji w wydziałach operacyjnych. Dlaczego pan odszedł?
Nie chciałem pracować dla statystyk i słupków. Otworzyłem więc biuro detektywistyczne. Zajmujemy się sprawami kryminalnymi, gospodarczymi, oszustwami, wyłudzeniami ale też zdradami. Zdrady stanowią około połowy zleceń. Zaczynam dzień o piątej rano a kończę o północy. No i mam kilkunastu współpracowników.
Sporo tego…
Jeśli miałbym brać wszystkie sprawy, które są do mnie codziennie zgłaszane, musiałbym zatrudnić o wiele więcej osób. Więc z części rezygnuję…
Z czego wynika, że zdradzamy na potęgę?
Mamy smartfona, mamy social media, mamy Tindera, w sieci mamy pornografię, komunikatory towarzyskie. Jakby pan chciał, to za godzinę, przez telefon, może pan zamówić usługę seksualną, umówić się na szybki seks.
Jeśli ktoś wychował się w latach 70. czy 80. to pamięta inny świat, inny system wartości. Ja pamiętam świat, w którym ważny był szacunek dla drugiego człowieka, rozmowa, szczera komunikacja. Dlatego uważam, że każdy powinien zając się swoją michą i swoją rodziną. A nie żyć obrazkami, Instagramem, Facebookiem, gdzie obserwuje na okrągło życie innych. Powiem brutalnie: ta dostępność wirtualnego, kolorowego świata ładnych obrazków zrobiła nam z mózgu g…
No cóż, nie wrócimy do PRL, gdy cała rodzina zgodnie siedziała w salonie, oglądając ”Szpital na peryferiach”, a międzymiastową zamawiało się przez centralę telefoniczną...
Ja nie tęsknię do PRL. Twierdzę tylko, że ludzie się trochę pogubili w technologii. Zachęcam do zatrzymania się na chwilę w tym pędzie. Po prostu zaczyna nam brakować zdrowego rozsądku.
Pan ma zbierać materiał dowodowy czy udzielać nam rad moralnych, czy się dobrze prowadzimy czy źle?
Oczywiście ja nie jestem od oceny. Ja jestem zawodowcem i mam zebrać materiał dowodowy, dostarczyć materiał procesowy, wykorzystany później w sądzie. Każdy jest kowalem swojego losu. Ja po prostu zwracam uwagę na pewne sprawy w książce.
Macie za zadanie dostarczyć do sądu nagie zdjęcia kochanków w czasie aktu?
To mit. Upublicznianie wizerunku nagości nie ma nic wspólnego z ujawnieniem zdrady. Narażalibyśmy się na konsekwencje prawne fotografując seks. Udowodnienie zdrady nie polega na fotkach z samego aktu. Kontakty pozamałżeńskie można pokazać inaczej, jednoznacznie udowadniając, że ktoś wszedł w emocje, czy fizyczność. Reszta rozgrywa się na sali sądowej.
Stosujecie podsłuch?
To też mit. Ustawa w Polsce ma więcej zakazów niż pozwoleń. Podsłuchy są zabronione. Z drugiej strony mamy dobre aparaty fotograficzne. Odległość budynku o pół kilometra nie stanowi dla nas problemu.
Pracuje pan w Warszawie? Tam ludzie muszą na pana uważać?
Pracujemy w całej Polsce, ale też w Europie, Wielkiej Brytanii, na Ukrainie.
Z czego to wynika? Polacy częściej podróżują po świecie?
Oczywiście. Polacy są bardzo kreatywni. Wyjeżdżają na wakacje, na wycieczki. Często nie z rodziną, tylko z kochanką czy seks-przyjaciółką, .
I pan gdzieś zza palmy w Grecji czy na Majorce szpieguje taką parę?
Jeżeli zleceniodawca budżetuje wyjazd zagraniczny, to oczywiście wykonujemy to na jego czy jej polecenie.
Czyli zdradzamy romantycznie: na plaży w Grecji?
Spektrum jest szerokie: seks w biurze, w wynajętym mieszkaniu, w hotelu. Niech pan uwierzy, że ludzie są kreatywni. Spotykają się i uprawiają seks wszędzie, w tym w miejscach publicznych.
Istnieje zdrada doskonała?
Nie. Wykrycie zdrady jest kwestią czasu.
Ile zdrad się potwierdza?
Ludzie, którzy do nas przychodzą, kierują się konkretnym faktem, zdarzeniem, intuicją. Myślę, że 99 procent tych podejrzeń się później potwierdza.
Pana książka to dobry podręcznik dla chcących zdradzać?
To nie jest książka podręcznikowa, ani wskazówkowa, ani romansidło. To książka o prawdziwym życiu, o zdradzie i jej konsekwencjach. To są prawdziwe ludzkie dramaty. Po takiej zdradzie cierpią dzieci i rodziny. Rzeczywistość jest brutalna. Ludzie niszczą swoje rodziny, psychikę dzieci, tracą majątki. To idzie jak po sznurku, rujnuje się życie kilku rodzin. Pojawiają się groźby. Od obsesyjnej miłości do nienawiści jest bardzo cienka linia.
Dlaczego zdradzający wpadają?
Słowo kluczowe to komunikacja. To głównie wynika z ich aktywności w social mediach, w telefonie. Nie wysyła się już pachnących liścików. Piszemy smsy, dzwonimy. To wszystko zostawia ślady…
Jesteście drodzy?
Cennik może się wydawać nie dla każdego dostępny. Niektóre postępowania kosztują 10 tysięcy złotych. Ale zamożność klientów nie ma znaczenia, mamy ich całe spektrum.
Czyli nie zdradzają tylko znudzeni, zamożni pracownicy korporacji w delegacji na szkoleniu z Excela?
Zdrada może dotyczyć szefa korporacji i sekretarki, ale też właściciela warzywniaka i sprzedawczyni. Zdrada dotyka wszystkich.
"Jak zdradzają Polacy", Dariusz Korganowski w rozmowie z Zuzanną i Patrykiem Szulc, Prószyński i S-ka, Warszawa, 2020, s.184
Autorzy książki:
Dariusz Korganowski – były funkcjonariusz policji pionów dochodzeniowo-śledczych i operacyjno-rozpoznawczych. Absolwent Szkoły Policji w Pile. Po odejściu ze służby w 2011 roku prywatny detektyw, specjalizujący się w sprawach kryminalnych i zdradach małżeńskich. Założyciel grupy TOP Detektyw.
Zuzanna Szulc – dziennikarka i autorka publikacji o tematyce kryminalnej, z wykształcenia rusycystka, wciąż czynna zawodowo. Współautorka internetowego programu kryminalnego "Mafia News" na platformie YouTube i książki "Świadek koronny. Sprzedał Carringtona, króla spirytusu".
Patryk Szulc – dziennikarz śledczy, z wykształcenia prawnik. Specjalizuje się w tematyce przestępczości zorganizowanej. Dawniej związany m.in. z "Gazetą Wyborczą" i "Dziennikiem Łódzkim". Publikował też w "Dzienniku Gazecie Prawnej" oraz magazynie kryminalnym "Reporter". Dziś pisuje w miesięczniku "Detektyw". Twórca internetowego programu kryminalnego "Mafia News" na platformie YouTube i współautor książki "Świadek koronny. Sprzedał Carringtona, króla spirytusu".