* Herbert i Herling-Grudziński reprezentowali w polskiej literaturze powojennej wiarę w tradycję kultury jako remedium na okrucieństwa totalitaryzmów - uznali uczestnicy środowej Debaty Herbertowskiej.*
„Herbert – Herling” - taki tytuł nosiła ósma z Debat Herbertowskich organizowanych przez Bibliotekę Narodową z okazji obchodzonego właśnie Roku Herberta.
- Życiorysy Zbigniewa Herberta i Gustawa Herlinga-Grudzińskiego naznaczone są totalitaryzmem komunistycznym. Mimo wszystkich różnic wynikających z tego, że Herling wybrał życie na emigracji, a Herbert w kraju, z tego, że jeden z nich pisał wiersze, a drugi był prozaikiem - obaj byli wielkimi moralistami polskiej literatury - mówił Włodzimierz Bolecki .
Jednym z najważniejszych doświadczeń kształtujących pokolenie Herberta i Herlinga-Grudzińskiego była II wojna światowa i powojenne załamanie się dawnej wiary w człowieka i cywilizację.
- Jednak zarówno Herbertowi jak i Herlingowi-Grudzińskiemu obcy jest nihilizm, który można wyczuć na przykład w opowiadaniach Tadeusza Borowskiego . W tomie Pożegnanie z Marią bohater w konfrontacji z rzeczywistością obozową zmienia się. Dla Borowskiego człowiek jest jak materiał, który totalitaryzm może ukształtować na swój sposób. Diagnoza Herberta i Herlinga-Grudzińskiego była radykalnie inna - obaj akcentowali obecność w człowieku „twardego jądra”, którego żaden totalitaryzm nie może dotknąć - mówił Antoni Libera .
Zarówno dla Herlinga-Grudzińskiego jak i dla Herberta ocaleniem przed kryzysem wartości, jaki dotknął Europę w XX wieku, była tradycja kultury.
- Obaj pisarze odnajdywali w trzech tysiącleciach sztuki europejskiej obszar wolności i piękna, przestrzeń, gdzie można szukać schronienia w zamęcie drugiej połowy XX wieku. Dla obu upadek estetyki nieuchronnie wiązał się z upadkiem etyki - mówił Libera .
Zarówno Herbert jaki i Herling-Grudziński od młodości byli w opozycji wobec modnego w latach 30. XX wieku trendu literatury zaangażowanej w sprawy społeczne, obaj debiutowali jako zwolennicy czystej, klasycznej poezji, która jest ponad polityką.
- Życie obu pisarzy ułożyło się jednak w ten sposób, że i jeden i drugi chcąc nie chcąc angażował swoje pióro w walkę przeciwko totalitaryzmowi komunistycznemu. Obaj musieli stawić czoła innym wyzwaniom niż te, do których predestynował ich talent - powiedział Bolecki .
Zarówno Herbert jak i Herling-Grudziński dożyli czasów, gdy Polska stała się wolna. Bolecki przypomniał, że obaj pisarze krytykowali politykę „grubej kreski”.
- Obaj uważali, że nie da się odciąć od przeszłości, obaj czuli, że polityka „zamazywania”, jak to nazywał Gruziński , jest wielkim błędem. Obaj pisarze byli też surowo krytykowani za swoje poglądy, mówiło się o „chorobie” Herberta , „fanatyzmie” Gruzińskiego . Tymczasem ten rygoryzm moralny, potrzeba sprawiedliwości i w jednym, i w drugim przypadku były naturalną konsekwencją dróg życiowych i artystycznych obu pisarzy. Obaj do końca pozostali wierni sobie - dodał Bolecki .
W obchodzonym właśnie Roku Herberta odbyło się już osiem Debat Herbertowskich - otwartych dla słuchaczy dyskusji specjalistów o literaturze i życiu poety. Ostatnia debata planowana jest na połowę grudnia.