Harry sięgał nie tylko po marihuanę. "Narkotyki pomogły mi z traumą i bólem"
Nie milkną echa po rozmowie, w której Harry opowiadał znanemu ekspertowi od traum i uzależnień o swoich doświadczeniach z narkotykami. Książę wyznał bez ogródek, że kokainę zażywał dla towarzystwa i nie ceni sobie tego narkotyku. W przeciwieństwie do innych, po które sięgał regularnie.
Choć książka "Ten drugi" ("Spare") sprzedaje się na całym świecie jak świeże bułeczki i wywołuje liczne dyskusje, a Harry nadal kontynuuje swoistą kampanię promocyjną autobiografii. W 90-minutowym wywiadzie książę rozwinął m.in. temat zażywania narkotyków.
Jego rozmówcą był dr Gabor Mate, znany lekarz i autor książek, specjalizujący się w badaniu i leczeniu uzależnień, ale także ADHD. Harry powtórzył przed kamerami to, co wyznał już wcześniej na łamach autobiografii na temat zażywania narkotyków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mosty między księciem Harrym i jego rodziną są już spalone?
Niedoszły następca tronu w młodości sięgał po kokainę, ale sugerował, że robił to "w celach społecznych", by "poczuć się częścią grupy". Po latach nie uważa, by kokaina wywarła na niego pozytywny wpływ. W przeciwieństwie do marihuany, która pomogła mu w poradzeniu sobie z różnymi traumami.
Ale książę ma też doświadczenia z zażywaniem psychodelików. Otwarcie mówił np. o eksperymentowaniu z ayahuascą (czyt. ajałaską), czyli rytualnym psychodelikiem zażywanym w formie napoju. Ayahuasca jest tradycyjnie przyrządzana przez szamanów plemion z niziny Amazonki.
- To było jak wyczyszczenie przedniej szyby, usuwanie filtrów życia takich samych jak na Instagramie, te warstwy filtrów zniknęły - opowiadał Harry o swoim doświadczeniu z silnym halucynogenem.
- [Psychodeliki] usunęły to wszystko i przyniosły mi poczucie relaksu, uwolnienia, komfortu, lekkości, którą udało mi się utrzymać przez pewien czas - wyznał Harry. - Zacząłem to robić rekreacyjnie, a potem zacząłem zdawać sobie sprawę, jak dobrze mi to wychodzi, powiedziałbym, że jest to jeden z fundamentalnych elementów mojego życia, który mnie zmienił i pomógł mi uporać się z traumami i bólami z przeszłości - dodał mąż Meghan Markle.
Wyznanie księcia dotyczące rzekomo pozytywnych skutków zażywania narkotyków wywołały burzę. Szczególnie dosadnie ocenił go Piers Morgan.
Jeden z najpopularniejszych brytyjskich dziennikarzy (obecnie MailOnline, "The Sun", TalkTV) i zagorzały krytyk Harry’ego i Meghan stwierdził, że książę "ledwo co skończył oczerniać rodzinę i promować swój zdradziecki pamiętnik w trasie dookoła globu, ale widocznie nadal mu mało".
- Ostatni żałosny występ księcia z dr Gaborem Mate miał po raz kolejny przypomnieć nam, że to on jest największą ofiarą całej tej sytuacji - dodał Morgan.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad ofertą SkyShowtime (ale chwalimy "Yellowstone"), podziwiamy Brendana Frasera w "Wielorybie" i nabijamy się z polskich propozycji na Eurowizję. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.