O książce
"IV Rzeczpospolita" napisana jest lekko i z dużym poczuciem humoru, stąd pewien dysonans sprawiają wplatane tu i ówdzie sceny krwawe i drastyczne. Może mają one czytającym przypominać, że niezależnie od bawiącej ich błazenady polityków, taki czarny scenariusz jest naprawdę możliwy.
Największą siłą powieści Mathei jest barwny, pełen ironii i sarkazmu opis podwórkowych gier w Sejmie i nieudolności elit w pełnieniu społecznej służby zestawionej z niesłychaną przedsiębiorczością w przypadku załatwiania spraw prywatnych. Celne spostrzeżenia dotyczące polityczno-urzędniczej machiny podszyte są złośliwą satysfakcją z obnażenia ich przed oczami nieświadomych czytelników.
Być może autor opisywał sytuacje znane mu z autopsji, sam bowiem jest pracownikiem administracji państwowej. A raczej był, bo po wydaniu książki zapewne tę pracę stracił...
_****Oprac. Grzegorz Wysocki, WP.pl. W galerii wykorzystano m.in. fragmenty rozmowy Grzegorza Wysockiego (WP.pl) z Grzegorzem Matheą, fragmenty recenzji Rafała Śliwiaka, mat. prasowe i PAP._**Oprac. Grzegorz Wysocki, WP.pl. W galerii wykorzystano m.in. fragmenty rozmowy Grzegorza Wysockiego (WP.pl) z Grzegorzem Matheą, fragmenty recenzji Rafała Śliwiaka, mat. prasowe i PAP.**