Groźny biznes cwaniaków
Na ekrany wchodzą „Rekiny wojny". Film o 22-letnim handlarzu bronią, który skompromitował Pentagon. Ukazała się też książka opisująca kulisy tej historii.
Na ekrany wchodzą „Rekiny wojny". Film o 22-letnim handlarzu bronią, który skompromitował Pentagon. Ukazała się też książka opisująca kulisy tej historii.
Jego zastępcą był 25-letni David Packouz, licencjonowany masażysta. Pomagał im także student stosunków międzynarodowych Alex Podrizki. Dziennikarze „Timesa" zachodzili w głowę, jak to możliwe, że przetarg na broń i amunicję o wartości 300 milionów dolarów dla lojalistycznej armii afgańskiej trafił w ręce paru obwiesi z Miami?
Artykuł rozpętał burzę wokół systemu przetargów na dostawy broni dla armii amerykańskiej oraz jej bliskowschodnich sojuszników, a sprawa chłopaków z AEY trafiła przed wymiar sprawiedliwości. Oskarżono ich o złamanie licznych przepisów, w tym handlu bronią wyprodukowaną w Chinach, co było w USA objęte zakazem. Zarzucano im także oszustwa oraz korupcję.
Mózg całej operacji Diveroli trafił na cztery lata do więzienia. Dwóch pozostałych bohaterów skandalu Packouz i Podrizki, dostali wyroki w zawieszeniu. Bardziej jednak niż trzej 20-latkowie ucierpiał wizerunek ośmieszonych amerykańskich instytucji wojskowych.
Na zdjęciu: David Packouz i Efraim Diveroli
(img|678738|center)
Cała historia zaczęła się w 2003 r. gdy administracja prezydenta Busha uchyliła furtkę przetargów z branży wojskowej dla drobnych przedsiębiorców pokroju Diveroliego. Wcześniej dostawy zaopatrzenia wojskowego były zdominowane przez wielkie korporacje, w dodatku powiązane z politykami oraz wojskowymi. Kilka głośnych afer, a także niekończące się zapotrzebowanie na wyposażenie tworzonych armii w Afganistanie oraz Iraku spowodowały, że przetargi zaczęto ogłaszać na ogólnodostępnej stronie internetowej. Właśnie tam wyszukiwał oferty Diveroli.
Trudno to sobie wyobrazić, ale broń zaczęto traktować jak każdy inny produkt. Wpierw Diveroli wybierał drobne zlecenia, ale z czasem jego ambicję rosły. Szybko rozszyfrował mechanizmy tej branży, a zaniżając maksymalnie ceny wygrywał konkursy z doświadczonymi graczami. Poszerzał swoje kontakty z podejrzanymi pośrednikami, a swoją uwagę coraz częściej kierował na Europę Wschodnią. Był zresztą zmuszony do prowadzenia poszukiwań w rejonach dawnych państw sowieckich, ponieważ uzbrojenie armii irackiej oraz afgańskiej bazowało na radzieckich technologiach.
Z Davidem Packouzem poznał się jako nastolatek w religijnej szkole dla chłopców z ortodoksyjnych żydowskich rodzin. Jednak zamiast studiować Talmud, częściej się zrywali, by palić trawkę i spacerować ulicami Miami Beach. Packouz podziwiał Divorelego, choć obawiał się jego lekkomyślności i cynizmu. Potrzebował jednak pieniędzy, bo jego dziewczyna spodziewała się dziecka. Ostrożnie wszedł w niebezpieczny biznes, a ten z czasem go pochłonął tak samo jak i Diverolego. Podrizki natomiast nie szukał pieniędzy, tylko liczył na przygody. Punktem kulminacyjnym tej niewiarygodnej historii był przetarg na dostawy dla armii afgańskiej o wartości 300 milionów dolarów. Handlarze mieli na nim zarobić co najmniej 10 proc., skończyło się jednak więzieniem i wyrokami.
Barwną historię młodych handlarzy opisał Guy Lawson – dziennikarz magazynu „The Rolling Stone" – w książce „Rekiny wojny" , która właśnie ukazała się w polskim przekładzie. Natomiast już w piątek, 19 sierpnia, do kin wchodzi jej luźna filmowa adaptacja. Film Todda Philipsa, twórcy komediowej trylogii „Kac Vegas", skupia się głównie na Diverolim (Jonah Hill) oraz Packouzie (Miles Teller). Scenarzyści wzbogacili ich historię o fikcyjny wątek iracki, gdzie bohaterowie przemierzają strefę działań wojennych, by osobiście przetransportować dostawę do bazy amerykańskiej.
Reakcje prasy amerykańskiej po pierwszych pokazach są pozytywne. Magazyn „Variety" pisze, że to świetne wejście Todda Philipsa do poważnego kina. Obraz jest porównywany do „Wilka z Wall Street", a także do „Big Short" i „American Hustle". Ze wspomnianymi filmami „Rekiny wojny" łączy luźna atmosfera dekadencji i hedonizmu. Bohaterowie są w nim przedstawieni jako młodociane cwaniaczki, wiecznie upaleni trawką, imprezujący w klubach i nie do końca zorientowani, w jak poważną sprawę się ładują. To kolejny film o ludziach, którzy czerpią pieniądze i świetnie się bawią, wykorzystując słabość amerykańskich instytucji oraz bezmyślność ich urzędników.
*Marcin Kube *