Spadochrony, pijawki i boks
Aktorka przełamuje stereotypy nie tylko na teatralnych i filmowych deskach. Z prawdziwą przyjemnością czyta się o jej przygodach związanych choćby ze skokiem ze spadochronem, na który zaprosił Ewę pewien pułkownik.
W sieci krążą też opowieści o zbawiennym wpływie pijawek na samopoczucie i zdrowie aktorki, a ona sama przyznaje szczerze, że nic tak jej nie odpręża jak pływanie, bo w wodzie czuje się najlepiej i... boks.
O swojej nowej pasji w życiu mówi, że jest "jak terapia. Niedawno opowiadałam w towarzystwie o tym, że się boksuję. Byli tam moi równolatkowie - dziwnie na mnie patrzyli, kiedy powiedziałam, że wolę boks od tai-chi" - i z właściwą sobie pogodą i otwartością dodaje: "Przecież to wyobraźnia ustanawia granicę naszych możliwości".