Generał Różański na Pol’and’Rock: politycy PiS pchają nas do wojny
- Jeśli czekamy na wojnę, to ona już trwa. To Syria, Irak, Afganistan, Jemen i Ukraina. Pytanie, czy dotrze do Polski. Tak, jeśli Polska będzie niestabilna, podzielona i skłócona z sojusznikami. Wtedy będzie doskonałym celem dla Rosji - mówił na festiwalu w Kostrzynie generał Mirosław Różański, były dowódca generalny polskich sił zbrojnych.
Na spotkaniu z młodzieżą w trakcie festiwalu Pol’and’Rock, dawniej Woodstock, generał Różański, były dowódca polskich sił zbrojnych, usunięty przez PiS, ostro zaatakował obecne władze:
- Wojna już trwa. To wojna gospodarcza, informacyjna i ona nas otacza. Jeśli nic się nie zmieni, to wojna może dotrzeć do Polski. Politycy budują nasze bezpieczeństwo. Jeśli nasz kraj dalej będzie dzielony przez polityków, którzy do tego źle traktują naszych sąsiadów i jeśli nasz potencjał gospodarczy będzie obniżany, to wojna tutaj też może nastąpić, tak jak na Ukrainie. To jest rzecz, na którą mamy wpływ. Każda wojna jest bowiem kontynuacją polityki państwa. To politycy tworzą niebezpieczne sytuacje i oni swoją polityką generują napięcie. Zła polityka przeradza się w konflikt zbrojny. A to my mamy wpływ na to, kto nami rządzi. Politycy grają na emocjach i budują na tym swoją popularność, ale od was zależy wyczuwanie prawdziwych intencji ich działania.
Różański kontynuował:
- Jak wygląda teraz nasza polityka zagraniczna? Nie lubimy Niemców, mamy problemy z Ukrainą. Dokładnie tak jak Syria ze swoimi sąsiadami. Społeczeństwo syryjskie jest podzielone, a u nas jest podział na lepszy i gorszy sort. Nasze elity są nieodpowiedzialne. Rosja może zaatakować słaby i zdestabilizowany kraj, do tego obrażony na UE i nie potrafiący dogadać się z NATO. Rosja nie zaatakuje kraju silnego, który ma przyjaciół, bo będzie wiedziała, że jej się to nie opłaci. Musimy więc budować silną Polskę i dobre relacje z sąsiadami, bo tylko dobre alianse są gwarancją naszego bezpieczeństwa.
Różański przypomniał, że wojna gospodarcza i cybernetyczna na świecie trwa od dawna, właściwie od 11 września 2001 roku. Polem walki były już Afganistan, Irak i Syria oraz inne kraje. Do tego trwa cyberwojna.
Wojskowi, którzy na festiwalu Pol’and’Rock byli rozmówcami Bogusława Wołoszańskiego, mówili, że przygotowanie obronne nowoczesnego kraju nie wymaga kolejnych 50 tys. żołnierzy na ziemi, ale sprawnej obrony w cyberprzestrzeni. Przypomniano, że dziś dronem w Afganistanie steruje się ze stanu Nevada, a samolot F-35 widzi nie 100 km, ale 2 tys. km do przodu. To są właściwie służby lotniczo-kosmiczne, korzystające z satelit, przygotowane do "Lucasowskich" gwiezdnych wojen.
ZOBACZ TEŻ: Owsiak: "Rock and roll to sposób na życie. Jestem w nim utopiony"
- Pamiętajmy o historię, ale myślmy przyszłością - powiedział Różański.
Na koniec były generał stwierdził, że opowiadanie PiS, że "za rok, dwa, będziemy gotowi na atak Rosji to mrzonki".
- To jest nieodpowiedzialne, na to trzeba minimum dekady ciężkiej pracy - powiedział. - Przypomnę, że dla Rosjan jedyna bezpieczna granica to taka, po której obydwu stronach stoją wojska rosyjskie. Musimy na Rosję uważać, bo ona chce zdestabilizować nasz kraj.