Gdyby nie Anna Frank... wywiad rzeka z Wandą Gołębiewską

Barwne wspomnienia płockiej poetki, która piórem skłoniła świat do korespondencji. Opowieść niezwykła i zarazem romantyczna, o drodze odkrywania swojego miejsca na ziemi. Przygoda? Chyba tak, ale trudna. Bo świat poezji to nie tylko pióro autora, ale i zlepek przypadkowych spotkań, zazdrości i upokorzeń. Wanda Gołębiewska jest odporna na wszystko, choć czuję się bardzo samotna. Sens życia upatruje w poezji i listach, które rozsyła po całym świecie. Znał ją Czesław Miłosz i ksiądz Jan Twardowski; a także pisarz Paulo Coelho oraz Joanne Kathleen Rowling - autorka „Harry’ego Pottera”. Z uznaniem wypowiadali się: dr Marek Baterowicz z Australii - poeta, prozaik, romanista, tłumacz poezji portugalskiej i włoskiej oraz Ryszard Koźbiał – wykładowca metodologii nauczania w Kolegium Edukacji na Uniwersytecie w Toledo (USA)…

Bohaterka książki całe swoje życie zawodowe związała z Płockiem i ze szkołą. Wiara w słuszność wyboru drogi życiowej doprowadziła ją tam, gdzie przez lata kierowała wszystkie swoje najskrytsze marzenia - na szlak wielkiej przygody z twórczością literacką.