"Wszystko przez zakon!"
Fisher (na zdj.) wspomina na łamach "Guardiana", że na kursach wykładowca proponował chociażby zajęcia z masturbacji: "A ja nawet nie wiedziałam, czy to potrafię. Po tych wszystkich latach nadal było we mnie coś w zakonnicy. Wciąż byłam naiwna w sprawach seksu".
Dopiero wtedy dawna siostra Jane uświadomiła sobie, że większość jej problemów w małżeństwie to "spuścizna lat spędzonych w zakonie. Kiedy byłam w nowicjacie, kładziono mi do głowy, że nie mam niczego, że nawet moje ciało nie należy do mnie".