Dzieci, dzieci...wielkie owoce małych spotkań

Pewna młoda nauczycielka starała się zaznajomić drugoklasistów z Dobrą Nowiną Nowego Testamentu. Pod koniec roku szkolnego pani zdawała egzamin nauczycielski. Szanowna komisja weszła do klasy, by ocenić prowadzoną przez nią lekcję. Nauczycielka nie miała powodów do zdenerwowania. Uczniowie byli dobrze przygotowani, opanowali materiał. Nietrudno będzie udowodnić swoje nauczycielskie kwalifikacje.
- Kim był z zawodu św. Piotr? - rozpoczęła od łatwego, jak jej się wydawało, pytania. Figa z makiem! Klasa milczy.
- Fabian jak myślisz? - pyta najlepszego ucznia. Ten odpowiedział bez zastanowienia: "Policjantem!"
Coś podobnego! Nauczycielka stara się opanować. Widzi, że przepada w oczach komisji. Policjant...
- Skąd ci to przyszło do głowy, Fabianie?
- Przecież sama pani opowiadała. Kiedy świety Piotr wyruszył za Panem Jezusem. On powiedział do niego: Odtąd będziesz łowił ludzi...

Fragment tekstu.